Dwóch Ukraińców przez 13 lat prowadziło agencje towarzyskie na Podkarpaciu. Służby miały tolerować ten proceder. Jak zeznają kelnerzy, prostytutki i właściciele agencji towarzyskiej, nagrywanie klientów było normą.

W czasie, kiedy bracia R. handlowali kobietami, dostali obywatelstwo RP z rąk prezydenta. O sprawie donosi „Rzeczpospolita”. Ofiarą sutenerów padło 250 kobiet.

– Osoby skazane za działanie w grupie przestępczej nie powinny otrzymywać polskiego obywatelstwa. Wykorzystamy wszystkie dostępne narzędzia kontroli parlamentarnej, by to wyjaśnić – mówi poseł Marek Wójcik z PO, były szef komisji ds. specsłużb.

Z agencji towarzyskich Jewgenija i Aleksieja R. pochodzi tysiące godzin sekstaśm z VIP-ami. Prawdopodobnie taśmy są zdeponowane na Ukrainie.

Jak informuje „Rzeczpospolita” ,”w agencjach braci R. rejestrowano wpływowych klientów.” Taśmy mają służyć do szantażu.

- Mieli kamerę zamontowaną w niektórych pokojach i tam panie przyjmowały panów z różnych urzędów. No, a później wiadomo – były odtwarzane filmy tym panom i jak to był jakiś urzędnik czy naczelnik, to wiadomo, że jak była jakaś kontrola, to bracia R. wiedzieli już o tym wcześniej" – mówił w 2017 roku jeden ze świadków, który zajmował się rzeszowskim seksbiznesem

Jak czytamy w „Rz”, „to niemożliwe, że ani prokuraturze, ani ABW (które dokonywało przeszukań) nie udało się pozyskać tych nagrań.Jeszcze więcej wątpliwości budzi kwestia nadania Ukraińcom polskiego obywatelstwa”

Kancelaria Prezydenta przyznała, że obywatelstwo otrzymał jeden z braci, ale nie stało się to „ani za kadencji obecnego Prezydenta Andrzeja Dudy, ani za kadencji śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nadanie obywatelstwa miało miejsce znacznie wcześniej" – brzmi komunikat biura prasowego prezydenta RP.

br/Rzeczpospolita