- Widziałam badania CBOS robione na zamówienie BBN-u z końca listopada i tam dla mnie szokujące było to, że ludzie jako głównie zagrożenie podawali, że nie ufają państwu i władzy, ale i mają poczucie, że państwo nie ufa im – ubolewa nad stanem polskiego społeczeństwa prof. Jadwiga Staniszkis na antenie stacji Polsat News 2.

- Całe struktury są przesiąknięte elementarnym brakiem zaufania, traktowaniem ludzi jako potencjalnych przestępców. Ludzie poczuli się nie tylko obrażeni, ale także opuszczeni – mówi w programie Igora Janke.

Zdaniem socjolog, aby odbudować zaufanie w relacjach państwo-jednostka odbudować, PiS powinien iść z pozytywnym, a nie negatywnym przekazem. - W momencie gdy się wygrywa, choć nikło, wybory samorządowe, należy iść za ciosem: tworzyć gabinet cieni, rozliczać obietnice. (…) Ja krytykowałam Platformę za to, że takie niszczenie zaufania do tych instytucji, nawet uprawnione, staje się szkodliwe — przekonywała. Zdaniem Staniszkis, do niszczenia tych relacji przyczynia się również w swojej retoryce PiS.

- Jedyne co może zrobić opozycja to odpowiedzieć na to zapotrzebowanie. Pokazać przyzwoitość i profesjonalność. Pokazać że jest się alternatywą, ścieżkę dojścia. (…) Pokazywanie w poszczególnych politykach konkretnych węzłów patologii, które można naprawić. Pokazywanie iskierki nadziei, optymizmu, energii. To wymaga pokazywania autorytetów - (…) ludzi, którzy mogą zrobić różnice w poszczególnych dziedzinach. Jeżeli takich nie ma, należy się zwracać do ludzi ze środowisk, np. środowisk lekarskich, które mają konkretne rozwiązania. Należy sięgać do środowisk szerszych
— stwierdziła.

Jej zdaniem, sytuacja jest obecnie bardzo niepokojąca. - Nie widzę takiej gotowości do sięgania szerzej. A nawet widzę coś gorszego: brak rozeznania, jakie środowiska są warte pokazania - chodzi już o takie nowe pokolenie – mówiła.

Ra/wPolityce.pl, Polsat News 2