„Lockdown jest zasadny, ale przeprowadzony we właściwych miejscach, czyli tam, gdzie dochodzi do zakażeń” – przekonuje prof. Robert Flisiak.

Jutro rządzący mają poinformować o zaostrzeniu obostrzeń sanitarnych na czas Wielkanocy. Pod uwagę ma być brane m.in. wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się czy zamknięcie żłobków i przedszkoli. O zapowiedź nowych obostrzeń był pytany na antenie RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, prof. Robert Flisiak. W jego ocenie należy zająć się egzekwowaniem już obowiązujących obostrzeń. Ich zaostrzanie z kolei może doprowadzić do buntu społeczeństwa.

- „Możemy oczywiście zamknąć całą gospodarkę, zaspawać drzwi do klatek schodowych w blokach tam, gdzie jest trochę więcej zakażonych, nie wypuszczać ludzi na ulice, zamknąć wszystkie szkoły - wszystko to można zrobić. Wtedy osiągniemy efekt, tylko pytanie, jakim kosztem i pytanie, czy społeczeństwo się nie zbuntuje”

- stwierdził ekspert.

Podkreślił, że za jakiś czas liczba zakażeń spadnie niezależnie od wprowadzenia twardego lockdownu.

Prof. Flisiak odniósł się również do kwestii Wielkanocy i obrzędów w kościołach. Stwierdził, że z inicjatywą powinien wyjść sam Episkopat. Jego zdaniem liturgia powinna zostać przeniesiona na świeże powietrze, a obrzędy skrócone. Kościoły, jak dodał, powinny zostać zamknięte lub ograniczona powinna zostać liczba osób mogących w nich przebywać.

kak/RMF FM, DoRzeczy.pl