Salezjanie z kościoła przy ul. Wronieckiej na poznańskim Starym Mieście będą chcieli usunąć siłą byłego współbrata w powołaniu zakonnym i kapłaństwie, suspendowanego ks. Michała Woźnickiego.

O tego typu decyzji poznańskich księży salezjanów poinformowała „Gazeta Wyborcza” ze stolicy Wielkopolski. Jeśli informacje przez nią podane okażą się wiarygodne, będziemy mieli do czynienia z przypadkiem bodaj bez precedensu w polskim Kościele, przynajmniej w ostatnich dziesięcioleciach.

Ks. Michał Woźnicki w grudniu 2017 roku otrzymał od swych przełożonych zakaz sprawowania Mszy św. wszechczasów. Nie był on zresztą jedynym salezjaninem, którego dotknęły sankcje za sprawowanie liturgii przedsoborowej.

Ks. Woźnicki nie dostosował się jednak do tego zakazu Inspektora generalnego ks. Jana Pizonia i nadal, w obecności grupki wiernych, łamiących swą obecnością klasztorną klauzurę, odprawia liturgię w rycie przedsoborowym, ale już we własnej zakonnej celi, którą zwie odtąd kaplicą-celą.

Na nieposłusznego przełożonym kapłana zaczęły spadać kolejne kary dyscyplinujące – z karą suspensy oraz wydalenia ze zgromadzenia salezjańskiego na czele. Na byłym już współbracie zaczęto wywierać presję, by podporządkował się zarządzeniom i opuścił swą klasztorną celę przy ul. Wronieckiej.

Dochodziło nawet do tego, że ks. Jacek Bielski z poznańskiej wspólnoty rozpylał gaz łzawiący w celi ks. Woźnickiego podczas trwającego nabożeństwa, na idących w procesji eucharystycznej ludzi wylewano z okna wodę, a kilka tygodni temu ks. Bielski kilkakrotnie uderzył byłego współbrata pałką teleskopową w głowę, dotkliwie go raniąc.

Grupka ludzi uczęszczających do kaplicy-celi ks. Woźnickiego jest też regularnie nękana, przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony przełożonego wronieckiej wspólnoty ks. Arkadiusza Szymczaka, przez mężczyznę zatrudnianego przy klasztorze do prac porządkowych. Niejednokrotnie w sposób wulgarny odnosił on się zarówno do ks. Woźnickiego, plując na suspendowanego kapłana, kopiąc go czy uderzając w twarz, jak i do grupki osób świeckich uczestniczących w nabożeństwach prowadzonych przez ks. Woźnickiego.

W międzyczasie w poznańskim sądzie toczyła się sprawa o wydalenie z salezjańskiego domu niechcianego lokatora. Salezjanie mają prawomocny wyrok eksmisyjny od listopada 2021 roku, ale do tej pory nie mogli go wykonać, bo wstrzymane zostały wszystkie eksmisje z powodu pandemii koronawirusa. „Zakaz właśnie uchylono, a salezjanie zwrócili się o wykonanie wyroku do komornika Pawła Bobka z Poznania” – informuje Piotr Żytnicki z  poznańskiej GW.

Siłowe wyrzucenie przez salezjańską wspólnotę nieposłusznego i bez wątpienia kontrowersyjnego byłego zakonnika a zarazem suspendowanego kapłana, byłoby niewątpliwie bolesnym i zawstydzającym dla całego polskiego Kościoła wydarzeniem. Wydaje się jednak, że obie strony zaszły już we wzajemnych antagonizmach tak daleko, że nie istnieje już najprawdopodobniej żadne dobre wyjście z tej sytuacji…

 

ren/GW