4 kwietnia 1949 r. podpisano w Waszyngtonie Traktat Północnoatlantycki, powołujący NATO. Rozpoczęcie starań w sprawie przystąpienia Polski do Sojuszu było możliwe po upadku tzw. Żelaznej Kurtyny. 12 marca 1999 r. Polska stała się pełnoprawnym członkiem NATO – liczącej obecnie 30 państw najpotężniejszej organizacji zbiorowej obrony na świecie. Patrząc z perspektywy historycznej, droga naszego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego nie była jednak prosta i pewna.

Rozpad zimnowojennego świata

Wieloletni proces integracji Polski z zachodnimi strukturami obronnymi został zainicjowany zakończeniem Zimnej Wojny. Wybory parlamentarne w Polsce 4 czerwca 1989 r. oraz pierwszy niekomunistyczny, prozachodni rząd w tej części Europy, upadek Muru Berlińskiego i likwidacja Układu Warszawskiego w 1991 r. to tylko niektóre z dat symbolizujących to wydarzenie..

Początkowo nie było jasne w jakim kierunku pójdą kraje dawnego bloku wschodniego (np. kontrowersyjna koncepcja NATO-bis). W następnych latach stanowisko państw NATO do rozmów z Polską stawało się coraz bardziej otwarte, choć droga do członkostwa była jeszcze daleka. Program Partnerstwo dla Pokoju z 1994 r. nie satysfakcjonował w pełni Polski, ale był ważnym krokiem. W rezultacie dalszych starań w 1997 r. podjęto decyzję o zaproszeniu Polski, Czech i Węgier do Sojuszu.

Starania o członkostwo i bezcenne wsparcie Polonii z USA

Wsparcie Polonii z całego świata dla rodaków żyjących w kraju w okresie stanu wojennego jest dobrze znanym faktem. Tymczasem, wiedza o pomocy środowisk polonijnych, zwłaszcza amerykańskich i kanadyjskich, dla akcesji Polski do NATO nie jest już tak powszechna. A wsparcie to można nawet oceniać jako kluczowe. Mimo, że Polska miała dobre notowania w Waszyngtonie, to wśród polityków północnoamerykańskich nie brakowało sceptyków odnośnie rozszerzania NATO.

Polonia amerykańska, która była dotąd generalnie podzielona, zjednoczyła się wokół tego celu. Wysyłano listy do kongresmenów, zbierano podpisy pod petycjami i wykorzystywano też rodzący się wówczas Internet. Rolę kluczową w tym względzie odegrał Kongres Polonii Amerykańskiej (Polish American Congress, PAC). Jednymi z najbardziej aktywnych członków polskiego lobby w Waszyngtonie, które zabiegało o integrację Polski z NATO, był prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Zbigniew Brzeziński oraz kurier Rządu RP w Londynie Jan Nowak-Jeziorański. Praktycznie przez całe lata dziewięćdziesiąte XX w. współpracowali oni ze sobą,  pozostając w ścisłym kontakcie.

Polska aktywnym członkiem NATO

Bilans dwudziestu lat Polski w NATO jest ewidentnie dodatni i korzystny także dla naszych sojuszników. Armię uzawodowiono, zmodernizowano i dostosowano do sojuszniczych standardów. Warszawa wyróżniała się w Sojuszu, jako jednej z niewielu członków przeznaczając co najmniej 2%PKB na siły zbrojne. Systematycznie wzrastała też pozycja Polski w Sojuszu, co potwierdził największy w historii szczyt NATO zorganizowany w Warszawie w lipcu 2016 r.

W ramach sojuszniczych misji polscy żołnierze brali aktywny udział w operacjach w Albanii, Kosowie, Bośni i Hercegowinie, Afganistanie czy Iraku. Na terenie Polski odbywały się liczne ćwiczenia grupujące kraje Sojuszu, w tym „Anakonda”. Utworzono Centrum Szkolenia Sił Połączonych w Bydgoszczy, Centrum Eksperckie  Kontrwywiadu NATO (CI COE) w Krakowie czy natowską  Wielonarodową Dywizję Północny Wschód (MNDNE) w Elblągu. Polskie myśliwce wspierają ochronę przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii.

Dla Warszawy najważniejszą korzyścią są wzajemne gwarancje bezpieczeństwa państw – sygnatariuszy traktatu waszyngtońskiego. Gwarancje bezpieczeństwa wynikające z członkostwa w NATO zbudowały również fundament pogłębionej integracji Polski z Zachodem w wymiarze politycznym i gospodarczym, niewątpliwie ułatwiając późniejsze wstąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej.

Sojusz w 2021 roku i perspektywy na przyszłość

NATO stoi przed wyzwaniem zachowania własnej spójności (wypowiedzi prezydenta Francji, przykład kooperacji Turcji z Rosją) oraz utrzymania gotowości do sprostania zarówno nowym zagrożeniom (hybrydowym, w tym – w cyberprzestrzeni), jak i tym konwencjonalnym, które – jak pokazują regionalne konflikty zbrojne w Europie – nie odeszły do lamusa. Tymczasem, wiele z europejskich państw NATO nie przeznacza na obronność minimum 2% PKB, jak to uzgodniono. Ponadto, kraje mogące być potencjalnym zagrożeniem dla NATO w Europie, mimo, że generalnie słabsze, jeśli chodzi o całościowy potencjał obronny, często dysponują groźnymi przewagami taktycznymi w postaci szybkości działań oraz integralności w realizacji danych strategii oraz wcielania ich w życie.

Dla pomyślnego zakończenia polskich starań o członkostwo w NATO w 1999 r. bezcenne okazały się nie tylko zabiegi dyplomatyczne, ale przede wszystkim wsparcie Polonii z USA i Kanady. Być może warto byłoby powtórzyć tamtą akcję polonijną w przyszłości (np. do obrony dobrego imienia Polski w Ameryce Północnej i na arenie międzynarodowej), ale pytanie, czy udałoby się zjednoczyć naszych rodaków wokół takiego wspólnego celu.

Warto dalej budować pozycję Polski wzorując się na tych sukcesach z przeszłości, ale – wraz ze zbliżaniem się kolejnej rocznicy znaczącej już ponad dwie dekady naszego kraju w NATO – nie powinniśmy jednak tracić z oczu nowych wyzwań dla bezpieczeństwa i pokoju w Europie. Polska rozbudowuje swój niezależny potencjał obronny (pojawiają się nawet głosy o konieczności znacznego zwiększenia liczby żołnierzy) i dodatkowo może liczyć na gwarancje wynikające z artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego. Pojawiające się głosy wątpiące w przyszłość Sojuszu nie wydają się uwzględniać realnej siły tej organizacji, którą dobrze egzemplifikuje rozszerzenie strefy wspólnej obrony prawie trzykrotne pod względem liczby państw członkowskich – z 12 krajów w 1949 r. do 30 obecnie.

*****

Tekst powstał przy współpracy ze Stowarzyszeniem im. Kazimierza Wielkiego. 

Autor: Tomasz Kijewski – Dyrektor Wykonawczy, Warsaw Institute

Pełniąc obowiązki dyplomatyczne, przez szereg lat aktywnie działał na rzecz Polski i Polonii w Ameryce Północnej. Ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Łódzkim i studia podyplomowe na Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. Stypendysta m.in. Centrum Studiów Transatlantyckich w Maastricht i Centrum Generała Marshall`a (Garmisch-Partenkirchen / Washington DC). Ukończył kurs w Międzynarodowej Agencji Energii (Paryż) oraz był doradcą ds. energetycznych w Calgary. Przygotowuje rozprawę doktorską.

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach „Dziennika Związkowego” oraz „Polish Express”.


 

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

 

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]