Jak relacjonuje portal dw.com za „Sueddeutsche Zeitung”:

- Kaczyński wykorzystuje epidemię koronawirusa, by dalej demontować demokrację i państwo prawa

Korespondent gazety „SZ” Florian Hassel pisze, że na Węgrzech i w Polsce już przed epidemią koronawirusa demokracja była zagrożona, ale teraz – według niego - jest już znacznie gorzej. Krytykuje on przegłosowanie zmian w kodeksie wyborczym i oskarża wprost Jarosława Kaczyńskiego o wykorzystywanie pandemii koronawirusa do własnych celów politycznych.

Pisze:

- Teraz faktyczny przywódca Polski Jarosław Kaczyński wykorzystuje koronawirusa, aby dalej demontować demokrację i państwo prawa

Hessel stosuje cały czas znaną taktykę niedomówień połączoną z językiem ala-naukowym, co ma stwarzać wrażenie bezstronności. Dalej pisze następująco:

- Już wybory parlamentarne jesienią 2019 roku były wprawdzie wolne, ale wobec sięgającej daleko dyskryminacji opozycji raczej nie były uczciwe. Jeszcze bardziej drastyczne są manipulacje w kampanii przed wyborami prezydenckimi w maju. Niedemokratyczne jest już samo trwanie przy wyborach w trakcie faktycznego stanu wyjątkowego, a sprzeczne z konstytucją jest zmienianie teraz prawa wyborczego, aby Kaczyński mógł zapewnić swojemu kandydatowi i swojej partii licencje na przyjmowanie kolejnych sprzecznych z prawem ustaw

Hessel dalej narzeka, że Unia Europejska „w czasach koronawirusa bezczynnie stoi z boku”.

Narzeka także, że mimo odwołania kampanii wyborczej, to TVP może nadal ją prowadzić w imieniu obecnego prezydenta Andrzeja Dudy.

Hesselowi przeszkadza nawet to, że polski rząd względnie wcześnie rozpoczął działania przeciwko koronawirusowi, co niemiecki korespondent również wykorzystuje do postawienia zarzutów przeciwko polskiemu rządowi. Pisze:

- Polski rząd względnie wcześnie podjął działania mające zapobiec rozprzestrzenianiu się Covid-19 i zyskał zaufanie, przyjmując duży pakiet ratunkowy dla gospodarki. Jednak w tym pakiecie, który w nocy z piątku na sobotę został uchwalony przez Sejm, rządzący PiS w ostatniej chwili umieścił zatruty owoc

Tym „zatrutym owacem” według Hessela jest głosowanie korespondencyjne, które było zniesione i zostało przywrócone. I wietrzy w tym spisek.

Na koniec Hessel załącza standardowe wyświechtane bzdury i slogany o tym, że partie opozycyjne są skłócone, ale wewnątrz obozu rządzącego także są tarcia, którą to „złotą myśl” można zastosować w zasadzie każdym kraju i w każdej sytuacji. Można by czasem nawet odnieść wrażenie, że ktoś z polskiej totalnej opozycji te teksty mu dyktuje po części. W końcu nie od tego jest korespondentem niemieckiej gazety w Polsce, żeby nie konsultować tego z proniemiecką opozycją.

 

mp/dw