Na łamach niemieckiej gazety Sueddeutsche Zeitung możemy przeczytać o tym, że Polska brutalnie traktuje "uchodźców z Białorusi", a Unia Europejska powinna wreszcie coś z tym zrobić.

"Na polskiej granicy umierają ludzie, którzy są uciekinierami – (umierają) z wyczerpania, zimna, głodu, pragnienia" - czytamy w komentarzu niejakiej Viktorii Grossman.

Grossman wskazuje, że osoby, które bez dokumentów i z ominięciem przejść i kontroli granicznych przedostają się przez bagna na granicy polsko-białoruskiej są "ofiarami fałszywych obietnic ze strony białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki". Liczą na lepsze życie w Europie, a spotyka ich "brutalność polskich służb granicznych".

Winę za ten stan rzeczy w ocenie Grossman ponosi "narodowo-populistyczny rząd PiS". Swoje jednak dołożyła także i Unia.

"Swoim gadaniem o "hybrydowym ataku" ze strony białoruskiego dyktatora, UE dała prawicowemu rządowi w Warszawie dogodny pretekst do twardego traktowania tych uchodźców" - powiedziała Grossman na temat przybyszy z Bliskiego Wschodu, którzy na białoruskie terytorium wjechali oficjalnie jako turyści.

"Jednych traktuje jak wrogów, a drugich jak przyjaciół" - tak w ocenie Grossman Polska traktuje uchodźców ukraińskich oraz przybyszy z Bliskiego Wschodu, którzy podejmowali w ubiegłym roku próby przedostania się do Polski poza przejściami granicznymi.

W ocenie Grossman na granicy z Białorusią wolontariusze są mile widziani, ponieważ "pracują na nowy świetlany wizerunek Polski w świecie".

"Prawicowy polski rząd nie stał się grupą liberalnych przyjaciół ludzi tylko dlatego, że jest solidarny z Ukrainą. Organizacje praw człowieka w Polsce są nie tylko wściekłe na własny rząd, lecz także zawiedzione postawą UE, ponieważ Bruksela milczy w sprawie odstraszającego muru budowanego w chronionej przez UNESCO i ONZ puszczy. UE zaoferowała Polsce i Litwie pomoc. Litwa podchwyciła ofertę, Polska nie. No tak." - błyskotliwie dostrzegła dziennikarka.

Grossman zauważyła, że Polska stara się obecnie o pomoc od UE w zaopatrzeniu uchodźców z Ukrainy.

"To dobry moment dla wszystkich partnerów z UE, aby przypomnieć, że moralne zobowiązanie do pomocy dotyczy wszystkich ludzi w potrzebie. Prawo do prośby o międzynarodową ochronę i do oczekiwania na decyzję w porządnych warunkach to minimum, którego można wymagać" - konkluduje.

jkg/deutsche welle