Społeczna presja wzburzonych korupcją wyborców kładzie się również cieniem w kierunku ich kongresmenów i senatorów, którym ostatnio wyborcy grożą wykopaniem z lukratywnych posadek przy okazji następnych wyborów. Stąd obserwujemy pewną zmianę w zachowaniu zagrożonych republikańskich elit. Pierwszy swój głos sprzeciwu na posiedzeniu połączonych izb Kongresu zapowiedział młody senator Josh Hawley ze stanu Missouri. Wśród kongresmenów ruch protestu gwałtownie przybiera na sile już odnotowano ok. 150 kongresmenów zapowiadających podniesienie głosu protestu podczas zatwierdzania głosów elektorskich 6-go stycznia. W grę wchodzi 7 “spornych” stanów (Michigan, Wisconsin, Georgia, Pensylwania, Nowy Meksyk, Arizona i Nevada), w których wyborcy zgromadzili niezliczone ilości dowodów na wyborcze oszustwa. Gubernatorzy tych stanów już wydali certyfikaty i wysłali do Waszyngtonu, jednak stanowi Republikanie, których protesty odnośnie malwersacji odrzucono wysyłają swoich elektorów.
Wiceprezydent Mike Pence, 6-go stycznia (jak wcześniej pisałem), będzie przewodniczącym zgromadzenia obydwu izb i będzie wyposażony w pewne specjalne konstytucyjne uprawnienia , z których nie chce skorzystać. Sędzia odrzucił pozew kongresmena Louie Gohmert, który chciał sądowego potwierdzenia zdolności Pence do odwrócenia sfałszowanych wyborów. Przeciwnicy takiej interpretacji powołują się na prawo federalne z 1887 r. (Electoral Count Act) mówiące, że to poszczególne stany decydują o swoich elektorach. Z drugiej strony szef gabinetu Pence wydał oświadczenie wyrażające poparcie wiceprezydenta dla niżej wymienionego protestu 11 senatorów. Prawdą jest, że atmosfera wśród republikańskich wyborców bardzo się zagęszcza, jeden z czołowych adwokatów walczących z wyborczymi oszustwami radykalny Lin Wood wcześniej zaatakował właśnie wiceprezydenta Pence, sugerując jego zdradę na rzecz Deep State. Obserwujemy więc zachowanie republikańskich polityków w odpowiedzi na oddolną presję.
Sprawa ta może trafić do Sądu Najwyższego, który zdecyduje, które prawo ma tu pierwszeństwo i zastosowanie. W SN zasiadają teoretycznie konserwatyści: Thomas, Alito, Barrett, Kavanaugh, Gorsuch i Roberts, który niestety coraz częściej lgnie do lewicy. Według sondażu Reuters/Ipsos 39% Amerykanów uważa, że wybory były oszukane. Taką opinię ma 67% Republikanów, 17% Demokratów i 31% niezależnych.
Poza wyżej wymienionym sen. Hawley, który przypomniał, że Demokraci w Kongresie protestowali podczas zatwierdzania głosów elektorskich w 2001, 2005 i 2016 (wymyślony “russian collusion” i maszyny liczące głosy!). Swój protest zapowiedziało jeszcze 11 senatorów republikańskich, którzy postawili warunek powołania specjalnej komisji do przeprowadzenia 10-dniowego audytu nieprawidłowości wyborczych. Czyli jest to jakiś protest, ale i rozciąganie gry w czasie, być może dla uspokojenia nastrojów, z cyklu pogadają ostro i następnie po gratulują sobie dobrej roboty. Do tej grupy senatorów wchodzą: Ted Cruz (Texas), Ron Johnson (Wis.), James Lankford (Okla.), Steve Daines (Mont.), John Kennedy (La.), Marsha Blackburn (Tenn.), Mike Braun (Ind.), sen-elect Cynthia Lummis (Wyo.), Roger Marshall (Kan.), Bill Hagerty (Tenn.) i Tommy Tuberville (Ala.).
W poniedziałek tak prezydent Trump, jak i pretendent Biden udają się do stanu Georgia, aby pomóc swoim kandydatom w walce o uzyskanie 2-ch senatorskich foteli. To bardzo ważne wybory (5 stycznia), które zdecydują która partia będzie kontrolowała US Senat. Głosowało już ok. 2 mln wyborców, zarejestrowano 75,000 nowych wyborców. Republikanie bronią swoich posiadanych pozycji, po stronie Dems startuje czarny komunizujący pastor Warnock i młody lewak Ossoff, obaj opływający w ogromne dotacje uzyskane też spoza stanowych źródeł. Nikt nie wie jaki będzie wynik tych wyborów.
Trump wezwał swoich zwolenników do stolicy właśnie na 6 stycznia do zamanifestowania sprzeciwu przeciwko oszustwom wyborczym. Ma coraz to mniej kart w rękawie. Chyba odpada wprowadzenie lokalnego stanu wyjątkowego z wariantem przeprowadzenia przez wojsko powtórnych wyborów w 7-miu stanach w których doszło do wielu nadużyć, wojsko nie chce wtrącać się do polityki. Z kolei Trump 4 lata temu przysiągł strzec przestrzegania Konstytucji, więc w obliczu wyborczych oszustw. Pewnie ma rozmaite myśli co tu zrobić, aby za jego prezydencji nie puścić płazem oszukanych wyborów. Konserwatyści uważają, że jeśli uznają sfałszowane wybory, to ugotują własną gęś i nie powinni oczekiwać więcej jaj. Wraz z ewentualnym odejściem Trumpa konserwatystom pozostałoby głosowanie na przysłowiowe mniejsze zło.
A może 6 stycznia nic się nie wyjaśni (Pence już odwołał swoją zagraniczną podróż), a dopiero rozpocznie się kilkudniowy maraton debat, sprzeciwów, protestów, wniosków i prezentacji (wreszcie) materiałów dowodowych na oszustwa wyborcze, których nie chciały przyjąć sądy? No i prezentacji materiałów dowodowych z komputera Huntera Bidena i jego biznesowych wspólników świadczących o wieloletnim uczestnictwie Joe Bidena w działaniach korupcyjnych jego rodziny m.in. na Ukrainie i oczywiście potężnych powiązaniach tej rodziny z komunistycznymi Chinami? Ten proces ujawniania nadużyć wyborczych i korupcji może być wyciszony jednego dnia, bądź trwać aż do 20 stycznia!
W San Francisco aktywiści lewicy dokonali wandalizmu na jednym z domów marszałkini Kongresu Nancy Pelosi (napisy na drzwiach garażu) pozostawiając jeszcze łeb świni i rozlewając czerwoną ciecz. Pojawiły się również napisy na domu republikańskiego lidera Senatu (“Gdzie są moje pieniądze?”) nawiązujące do zatrzymania ustawy o zwiększeniu pomocy (COVID-owej) z $600 do $2,000. jest zima, ale w Ameryce zaczyna być gorąco...
1993 lata temu, w 9 roku A.D. za rządów cesarza Augusta (Oktawiana) naga siła rzymskiego imperium okryła się kirem, kiedy 3 “niezwyciężone” legiony (ok. 30,000 żołnierzy) pod wodzą namiestnika Germanii Warusa (wcześniej Syrii i Afryki) zostały rozszarpane i wgniecione w ziemię w Lesie Teutoburskim przez miejscowe germańskie plemiona Cherusków pod wodzą Arminiusza. Pochówek żołnierskich kości przez ich legionowych braci miał miejsce dopiero 6 lat później. Co przyczyniło się do klęski Rzymian i zatrzymania ich dalszego podboju ziem zamieszkanych przez plemiona germańskie? Rzymianie przez całe wieki podbijali i podporządkowywali sobie liczne królestwa i imperia, ale nie byli w stanie podbić plemion germańskich? Otóż podbijane ludy w większości były pozbawione swoich praw i wolności przez swoich poprzednich władców, więc byli obeznani z systemem rządów centralnych i ich bezwzględnym systemem podatkowym. Germanie byli ludźmi wolnymi zorganizowanymi w liczne plemiona, kierowane przez królów i wodzów. Zwykle nie żyli w miastach, byli więc trudniejsi do kontrolowania. To ludzie wolni zdołali zatrzymać dalszy podbój ziem germańskich przez imperialny Rzym. Rzymianom pozostało manipulowanie i popieranie jednych germańskich wodzów przeciwko drugim i dbanie o to aby Germanie się nie zjednoczyli.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że jest jeszcze nadzieja dla Ameryki, kraju z jednej strony zinfiltrowanym przez neomarksistów i chińskich komunistów (edukacja, wielki biznes), a z drugiej w kraju o populacji 330 milionów, w którego dłoniach znajduje się ok. 400 mln prywatnej broni. Kraju jeszcze chrześcijańskim i w 65% białym, ale powoli zżeranym przez groźnego dla wartości chrześcijańskiej cywilizacji neo marksistowskiego wirusa.
Dziś zadajemy sobie pytanie czy wytrych COVID-owy nie wciągnie nas swoim wirem w banksterski despotyzm. Może już 6-go stycznia dowiemy się jakim krajem będzie Ameryka, czy republiką opartą na Konstytucji, czy też republiką bananową z rozhuśtaną korupcją posuwajacą się ku swojej zagładzie...
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2021/01/03