Wielkie zmieszanie słuchaczy wywołały słowa Donalda Tuska, który odwiedzając w środę Nakło nad Notecią postanowił odnieść się do programu 500 plus i macierzyństwa. Konkretnie polityk mówił o… związanej z macierzyństwem udręce i niewolnictwie.

Dziwnych stwierdzeń z ust Donalda Tuska w czasie środowego spotkania padło wiele. Przekonywał na przykład, że gdyby nie kryzys finansowy w czasie jego rządów, „wygrywałby wybory przez 100 la”. Mówił też o programie 500 plus podkreślając, że „nie jest sposób na wychowanie dziecka na poziomie standardów europejskich”.

Prawdziwą burzę wywołały jednak dopiero jego dziwne słowa na temat macierzyństwa.

- „Jak długo będzie rządziła ekipa Czarnków, Ziobrów, mizoginów kompletnych, brzydkie słowa mi się cisną na usta, tak długo kobieta będzie miała poczucie, że jest drugim sortem, gorszą kategorią i nie będzie miała wiary w to, że zmieni się model obowiązujący ciągle w wielu domach w Polsce: że ona musi się wszystkim zajmować”

- mówił lider Platformy Obywatelskiej.

- „Urodzenie dziecka to jest demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety często to jest udręka na najbliższe 20 lat życia, bo nie ma wsparcia, bo mąż jest przekonany, że jest ok. Musimy podjąć działania, żeby polska kobieta miała poczucie, że jest równoprawna, że macierzyństwo nie zamieni ją w niewolnicę, a tak często się w Polsce dzieje”

- dodał.

kak/DoRzeczy.pl