Europoseł PiS prof. Ryszard Legutko skomentował w rozmowie z PAP pomysł Komisji Europejskiej o powołaniu Nowego Europejskiego Bauhausu (NEB). Ma być to szkoła architektoniczna, która pomoże realizować Europejski Zielony Ład.

Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że NEB ma być wskazać w jaki sposób żyć i jak się rozwijać po pandemii.

- Nowy Europejski Bauhaus będzie siłą napędową do urzeczywistnienia Europejskiego Zielonego Ładu w atrakcyjny, innowacyjny i zorientowany na człowieka sposób. Będzie to ruch (…) mający na celu przybliżenie ludziom Europejskiego Zielonego Ładu i uczynienie recyklingu, odnawialnych źródeł energii i różnorodności biologicznej czymś naturalnym - powiedziała.

Do tej kwestii odniósł się w wymienionej rozmowie z PAP Legutko.

- (...) już samo nawiązanie do oryginalnego Bauhausu w nazwie jest kontrowersyjne i niesie z sobą ostrzeżenie. Była to bowiem szkoła z założenia totalna. Nie chodziło w niej tylko o estetykę, ale o wywieranie wpływu na społeczeństwo, na sposób myślenia, nawet na organizację społeczną. Ten sam motyw wyraźnie przewija się też w zapowiedziach Ursuli von der Leyen. Oni nie chcą tylko nadawać kształt budynkom, ale też umysłom. Jest to oczywiście groźne - stwierdził.

Legutko wskazał także, że stworzenie i odgórne finansowanie takiej szkoły może jeszcze bardziej przyspieszyć proces ujednolicenia świata. Zwrócił również uwagę na pompatyczny i pełen patosu język przedstawicieli KE.

- Kontrast między quasibiblijnym językiem a przeciętnością osób, które go używają jest uderzający. W większości są to ludzie dość schematyczni, niezbyt dobrze wykształceni. Jeśli ktoś taki bierze na siebie zadanie budowy NEB to jest to oczywiście niepokojące. Tak czy inaczej wyjdzie z tego karykatura. Architektura i bez tego jest w opłakanym stanie. Ten projekt może to jeszcze pogorszyć - stwierdził.

jkg/wpolityce