Na 28 listopada papież Franciszek zapowiedział konsystorz, w trakcie którego mianuje 13 nowych kardynałów. Komentatorzy wskazują, że są to przede wszystkim hierarchowie znani z modernistycznych poglądów. Zdaniem znanego watykanisty Sandro Magistra, w ten sposób Franciszek przygotowuje już przyszłe konklawe, troszcząc się, by jego następcą został liberał.

Włoski dziennikarz zwraca uwagę na fakt, że wśród nazwisk nowych kardynałów zabrakło dwóch hierarchów, których nominacje zdawały się być oczywiste. To arcybiskup Los Angeles i przewodniczący Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych Jose Horacio Gomez oraz arcybiskup Paryża Michel Aupetit. Oboje, jak zauważa Magister, nie wpisują się w linię papieża Franciszka, mimo posiadanych zdolności i szacunku, które powinny zapewnić im kapelusz kardynalski. Na konklawe byliby jednak alternatywą dla przyszłości proponowanej przez papieża.

Wśród nowych kardynałów wyróżnia się natomiast wedle publicysty trzech. Pierwszym jest wielki zwolennik „synodalności” Kościoła oraz dopuszczania do Komunii rozwodników w nowych związkach Mario Grech. Drugi to bliski współpracownik papieża w kwestii reformy rzymskiej kurii Marcello Semeraro. Jest on gorącym zwolennikiem dialogu Kościoła z ruchem LGBT. Trzecim jest natomiast zadeklarowany przeciwnik Donalda Trumpa, Wilton Gregory.

Kto natomiast, wedle watykanisty, ma na dziś największe szanse na objęcie Tronu Piotrowego po Franciszku? To znani z „otwartych” postaw kard. Luis Antonio Gokim Tagle oraz kard. Matteo Zuppi.

kak/PCh24.pl