Bardzo mi się podoba obraz Kościoła jako matki, bo wydaje mi się, że mówi nam nie tylko, jaki jest Kościół, ale także jakie oblicze ta nasza Matka Kościół powinna coraz bardziej przybierać”. Wyznał to dzisiaj Papież na wypełnionym różnojęzycznymi pielgrzymami placu św. Piotra.
W dzisiejszej katechezie Ojciec Święty powrócił do obrazu Kościoła jako matki, pytając: co czyni matka? Podkreślił trzy rzeczy: po pierwsze, Kościół jako matka ukierunkowuje nasze życie, uczy jak dobrze żyć, uczy przykazań, które dotyczą naszego sposobu zachowania względem Boga, wobec nas samych i wobec innych. „Matka nigdy nie naucza tego, co jest złe, chce jedynie dobra swoich dzieci, i tak też czyni Kościół. Po drugie Kościół-matka zawsze, w każdej sytuacji, ma cierpliwość, by towarzyszyć dzieciom. Pobudza ją siła miłości. Kościół jest miłosierną matką, która rozumie, stara się zawsze pomóc, dodać otuchy także dzieciom, które pobłądziły i błądzą. Nie osądza, lecz daje Boże przebaczenie, daje nadzieję. Po trzecie Kościół przez modlitwę umieszcza w rękach Boga wszystkie sytuacje swoich dzieci. Ufamy w moc modlitwy Matki Kościoła: Pan nie pozostaje nieczuły! Widzimy w Kościele dobrą matkę, wskazującą nam drogę, którą mamy przejść w życiu, matkę która zawsze umie być cierpliwa, miłosierna, wyrozumiała i potrafi umieszczać nas w rękach Boga”.

Ojciec Święty wyjaśnił często spotykane nieporozumienie co do Bożych przykazań, które głosi nam Kościół. „Mama wie, co jest ważne, aby dziecko dobrze przeszło przez życie i nie z książek, o nie! Nauczyła się tego z własnego serca. Uniwersytetem matek jest ich serce! Tam uczą się, jak prowadzić swe dzieci. Kościół czyni to samo: ukierunkowuje nasze życie, daje nam nauczanie, by iść dobrze. Pomyślmy o dziesięciorgu przykazaniach: wskazują nam drogę, jaką trzeba przemierzyć, żeby dojrzewać, aby mieć pewne punkty w naszym postępowaniu. A są one owocem – dobrze tego posłuchajcie! – przykazania są owocem czułości, miłości samego Boga, który nam je dał. Możecie mi powiedzieć: ależ to są polecenia! Są zestawem zakazów: «nie, nie, nie!». Chciałbym was zachęcić, byście je przeczytali – może je trochę zapomnieliście – a następnie byście je przemyśleli w sposób pozytywny” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zwrócił uwagę, że Kościół jako Matka nie lęka się wejść w noc swoich dzieci, by dać im nadzieję. Dzieje się tak, gdy przeżywamy ciemność duszy i sumienia. „Przed kilku tygodniami odprawiałem Mszę w kościele św. Augustyna, tutaj w Rzymie, gdzie są przechowywane relikwie jego matki, św. Moniki. Ileż modlitw zaniosła do Boga ta święta matka za syna, ileż łez wylała! Myślę o was, drogie mamy: jak bardzo się modlicie za swoje dzieci, niestrudzenie! Módlcie się nadal, zawierzajcie swoje dzieci Bogu. On ma wielkie serce! Kołaczcie do drzwi serca Bożego modlitwą za dzieci. A to samo czyni też Kościół: przez modlitwę wkłada w ręce Boga wszystkie sytuacje swoich dzieci” – powiedział Franciszek.

TPT/Radiovaticana.va