16 sierpnia minęło 100 dni od rozpoczęcia pontyfikatu Leona XIV. Ten pierwszy okres urzędowania nowego papieża podsumował w rozmowie z Interią ks. prof. Andrzej Kobyliński, który podkreśla, że był to „miesiąc miodowy”.
- „Papież unikał stanowczych wypowiedzi, które mogłyby się komuś nie spodobać. Jednak ten spokojny okres się kończy, jak każdy miesiąc miodowy. Teraz nadchodzi czas koniecznych i trudnych decyzji. Papież będzie musiał zmierzyć się z wieloma poważnymi problemami, z którymi zmaga się obecnie Kościół katolicki na świecie”
- wskazał kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie.
Zwrócił uwagę, że wciąż nie wiadomo, jakie stanowisko papież zajmie w toczących się w Kościele sporach doktrynalnych.
- „Na ten moment nie mamy jego żadnej wypowiedzi programowej, nie ma żadnego orędzia czy dokumentu, które moglibyśmy potraktować jako program nowego pontyfikatu. Natomiast możemy składać w całość różne jego rozproszone wypowiedzi i decyzje personalne, wnioskując na ich podstawie, w jakim kierunku będzie podążał”
- zauważył.
W ocenie ks. Kobylińskiego, tym kierunkiem będzie wzmocnienie roli papiestwa, czemu ma służyć wycofanie się z części inicjatyw swojego poprzednika. Elementem tego odwrócenia się od linii papieża Franciszka jest zamieszkanie w Pałacu Apostolskim czy korzystanie z rezydencji w Castel Gandolfo.
- „Takie gesty symboliczne wskazują, że papież Leon XVI nie będzie kontynuował niektórych eksperymentów swojego poprzednika”
- twierdzi rozmówca Interii.
Ks. Kobyliński spodziewa się też wzmocnienia papieskiej dyplomacji.
- „Wskazują na to wypowiedzi polityczne Leona XIV dotyczące wojen, które są o wiele bardziej jednoznaczne niż za czasów papieża Franciszka. Wystarczy podać przykład niektórych stwierdzeń papieża z Argentyny na temat wojny w Ukrainie, które budziły zdumienie i zgorszenie w świecie”
- powiedział.
Podkreślił, że potępiając wojnę na Ukrainie czy w Strefie Gazy, Leon XIV używa znacznie bardziej jednoznacznych sformułowań od Franciszka. Zaznaczył też, że Leon XIV ma silniejszą pozycję na arenie międzynarodowej z uwagi na fakt, iż jest Amerykaninem.
Filozof docenił również odwagę i zdecydowanie Leona XIV w oczyszczaniu Kościoła i samej Stolicy Apostolskiej ze skandali. Przykładem jest opuszczenie Watykanu przez skazanego na więzienie za wykorzystywanie seksualne kleryków bp. Gustavo Zanchetta, przyjaciela papieża Franciszka, który wrócił do Argentyny, gdzie teraz będzie musiał odbyć karę.
- „To odważna decyzja Leona XIV, którą należy docenić”
- stwierdził duchowny.
Niewiadomą pozostaje, w jaki sposób Leon XIV odniesie się do rozłamów w Kościele i najbardziej kontrowersyjnych decyzji swojego poprzednika, takich jak zgoda na pewną formę błogosławienia związków jednopłciowych.
- „Natomiast w obszarze synodalności i decentralizacji Kościoła katolickiego wydaje się, że Leon XIV będzie szedł drogą wytyczoną przez papieża Franciszka. To znaczy, że będziemy mieć kontynuację tego procesu, zgodnie z zasadą jedności w różnorodności. W konsekwencji katolicy coraz bardziej będą się różnić między sobą w różnych krajach świata, gdy chodzi o rozumienie prawd wiary i moralności. Katolicyzm będzie się stawał coraz bardziej różnorodny”
- przewiduje ks. Kobyliński.