Mariusz Paszko, Fronda.pl: W jednym z ostatnich wywiadów wspominał Pan, Panie Pośle, o koncepcji powstania nowej partii na prawicy, która mogłaby być tworzona m.in. przez byłego prezydenta Andrzeja Dudę i byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Czy może Pan coś więcej o tym powiedzieć?
Marek Jakubiak, poseł Kukiz’15, przewodniczący koła poselskiego Wolni Republikanie: Dobrze by było, gdyby coś takiego mogło się zadziać, że tak powiem.
I myśli Pan, że są na to realne szanse?
Myślę, że jakieś tam szanse są, ale czy realne, zobaczymy.
A jak Pan odniesie się do tego ostatniego szczytu w Waszyngtonie, gdzie Polska nie była reprezentowana przez obecny rząd Donalda Tuska? Jak Pan zauważa na X – Polski nie ma, ostatnio tam gdzieś jest Ukraina. Jak to można skomentować?
Według mnie i wiedzy, którą ja posiadam, to nie dość, że Friedrich Merz nie chciał Tuska, Donald Trump nie chciał Tuska, to jeszcze Wołodymyr Zełenski postawił też warunek, że dopóki Polska nie da mu kredytu bezwzględnego, takiej pożyczki 20 miliardów dolarów, to też nie będziemy brali udziału w takich spotkaniach. Więc myślę, że tutaj jest więcej takich parametrów, które potrafią denerwować.
Czy mogą to być płynące z Berlina do Kijowa podszepty jakiegoś „dobrego duszka”?
To jest bardzo prawdopodobne. Kiedy Tusk był potrzebny, to był. Teraz już nie jest potrzebny. Więc, że tak powiem, Zełenski zachowuje się po prostu – delikatnie ujmując – nieładnie. Po prostu niedyplomatycznie, nieładnie, nie po koleżeńsku. No i śmiem twierdzić, że robi dokładnie wszystko, żeby pomiędzy Ukrainą a Polską był spór polityczno-obyczajowy, taki polityczno-społeczny, powiedziałbym. Bo o ile Polacy zachowali się jak trzeba, to Ukraińcy tak się obecnie nie zachowują.
Jak Pan ocenia możliwości zawarcia pokoju, o których Trump mówi? Dali sobie tydzień, może dwa, na zrobienie dokumentów. Czy rzeczywiście są szanse na realne zawieszenie broni?
Teoretycznie tak, natomiast praktycznie chodzi o popyt i podaż. Czyli chodzi o to, że taka wojna to jest po prostu gigantyczny rynek zakupowy i ta wojna jest po prostu popytem. Inaczej mówiąc – są potrzebne takie rzeczy jest amunicja, broń, mundury i tak dalej, i tak dalej. Gigantyczny przemysł zbrojeniowy odżywa. W tej sytuacji oni nie pozwolą, żeby ta wojna się zakończyła tak łatwo. Tym bardziej, że tę wojnę nie finansuje tylko jedno państwo, ale większość państw Europy. Mam tu szczególnie na myśli przemysł niemiecki, francuski, amerykański. Oni wszyscy na tym zarabiają.
Myślę też sobie, że i Zełenskiemu nie zależy na tym, żeby ta wojna się tak szybko zakończyła, bo będzie musiał doprowadzić do wyborów, a prezydentem z całą pewnością nie zostanie. Więc Zełenski nie chce oddać władzy. No i w tym względzie po części ma rację, bo szczerze powiem – różne słuchy chodzą. On nie powinien oddawać władzy, bo to się może źle dla niego skończyć.
Chodzą właśnie słuchy, że jego miejsce po wyborach najprawdopodobniej zająłby pan generał Wałerij Załużny który obecnie jest ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii.
Poza nim jest jeszcze kilku innych kontrkandydatów Zełenskiego. Były minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba pewnie też by się chciał szykować do startu w wyborach. I jeszcze kilku innych, których zdymisjonował, bo za dużo mówili. Sądzę więc, że tam kolejka będzie dość długa. Dopóki jednak będzie trwała wojna, póki on nie odwoła wojny, no to niestety wyborów nie będzie. O to właśnie ma pretensje Donald Trump.
Czy prezydent Nawrocki dobrze zrobił, że nie poleciał do Stanów Zjednoczonych teraz z całą tą ekipą europejską?
On nigdy nie miał zamiaru lecieć razem z nimi. Dlatego, że Nawrocki się kreuje na prezydenta Rzeczpospolitej, a nie jednego z wielu prezydentów europejskich. I tutaj były konsultacje prowadzone dużo wcześniej – te konsultacje za pomocą wideokonferencji prowadziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Sam słyszałem na własne uszy, jak jeden z ministrów, na przykład spraw zagranicznych, Bartoszewski, ale również rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wroński, mówili, że sprawy są dograne i reprezentacja, która pojechała, jest reprezentacją pełną, że my nie musieliśmy tam być, bo oni wszystko za nas powiedzą, więc „o co cały ambaras”…
Szczerze powiem, że źle to Polacy odebrali. Ja to bardzo źle odebrałem – to jest kolejne deprecjonowanie Polski. Raz, że Tusk przegrał prezydencję polską w Unii Europejskiej, a teraz przegrał, ewidentnie przegrał - jakby nie powiedzieć - ważną europejską sprawę dla Polski. No i Tusk i Sikorski chyba mają duże obiekcje przed wyjazdem do Stanów, bo Tusk – wiadomo – oczerniał Trumpa o agenturę rosyjską, o kłamstwa i tak dalej. Sikorski z kolei pogratulował Stanom wysadzenia Nord Stream 2. Jego słynne „Thank you USA”. Natomiast ja osobiście myślę, że Trump nie do końca w takiej sytuacji egzekwowałby swoją niechęć.
Trumpa każdego pochwalił. Trochę to wyglądało jak wywiadówka. Pojechali się poskarżyć trochę i coś zaplanować z Donaldem Trumpem. Czy to wszystko wyjdzie? No, chciałbym, żeby wyszło poniekąd, bo ta wojna powinna się skończyć, ale – jak powiadam – ja mam duże obiekcje wobec tej całej sytuacji.
Jeszcze pytanie o najnowsze sondaże. PO z najniższym wynikiem w historii. Zawali się niedługo ten rząd czy dotrwa do końca kadencji?
Zawali się, ponieważ PO – jak Balcerowicz – musi odejść.
Bardzo dziękuję, Panie Pośle, za rozmowę.