„Mamy do czynienia ze zdominowaniem święta przez jedną dosyć agresywną grupę polityczną, która zupełnie nie daje sobie z tym rady. To ich przerasta” – mówił wiceprezes PiS Mariusz Kamiński dla „Wp.pl”. Powiedział wprost: osoby, które dokonywały burd na  Marszu Niepodległości, ukradły Polakom święto. W ten sposób Kamiński mówi dokładnie to samo, o jako pierwsza napisała Fronda.pl.

Kamiński powiedział, że początkowo Marsze Niepodległości „zyskały sobie rezonans”, bo „miały pozór marszów obywatelskich”. Wskazał, że na czele komitetów organizacyjnych stały często osoby, które nie działały w polityce. „W tym momencie, od dwóch, trzech lat, mamy do czynienia ze zdominowaniem przez jedną, dosyć agresywną grupę polityczną, Ruch Narodowy.

Kamiński przyznaje, że politycy PiS jeszcze cztery lata temu, gdy odbył się pierwszy duży marsz, zachęcali członków i sympatyków ich partii, bo wówczas uroczystość miała charakter obywatelski. „Komitet był złożony z wybitnych intelektualistów, z dziennikarzy, którzy też zachęcali do udziału w święcie niepodległości” – stwierdził. Teraz jest inaczej. Marsz zdominowała „mała, agresywna grupa polityczna – Ruch Narodowy – która nie tylko nie potrafi przygotować tego od strony organizacyjnej w taki sposób, żeby uczestnicy marszu mogli czuć się bezpieczni, ale usiłują też zdominować przekaz ideowy” – powiedział Kamiński. „To jest po prostu śmieszne, żeby 11 listopada czcić jedynie Romana Dmowskiego i jego spuściznę polityczną” – dodał. Wiceprezes PiS wyjaśnił, że pomimo wielkich zasług Dmowskiego, Święto Niepodległości najbardziej wiąże się z Józefem Piłsudskim i jego obozem.

„Panowie z Ruchu Narodowego sami są sobie trochę winni” – powiedział Kamiński o agresji na Marszu. Wynika to z faktu, że „bodajże trzy lata temu zaczęli zupełnie świadomie zapraszać środowisko zorganizowanych grup kibicowskich” – wyjaśnił. Jego zdaniem w środowiskach kibicowskich funkcjonują zorganizowane grupki chuliganów, „którzy walczą sami ze sobą”. „I ci ludzie zostali świadomie zaproszeni” przez Ruch Narodowy do udziału w marszu. „Te grupy poczuły, że ten dzień jest ich dniem, kiedy demonstrują swoją niechęć do policji, co, tak naprawdę, jest niechęcią do państwa polskiego” – dodał polityk.

pac/wp.pl