Jak tłumaczył Magierowski, niestety wciąż nie odnalazło się inne dzieło - „Bydło na pastwisku”. – Poszukiwania trwają – poinformował rzecznik.
Jak informowaliśmy we wrześniu, oprócz "Gęsiarki" pędzla Romana Kochanowskiego, z Pałacu zniknęły własnie obraz "Bydło na pastwisku", figurka rycerza na marmurowej podstawie oraz miniwieża stereo firmy Yamaha z 2009 r. We wrześniu KPRP zawiadomiła o tej sprawie prokuraturę.
Ekipie "Zadania Specjalnego" udało się ustalić, że jednym z ludzi prezydenta, u których w pomieszczeniach znajdowały się zaginione dzieła sztuki, był Paweł Lisiewicz szef gabinetu Bronisława Komorowskiego, były działacz Unii Wolności i Demokratów.pl. Jak wynika z informacji TV Republika, obraz "Bydło na pastwisku" był eksponowany w apartamencie drugim w sali kominkowej i był w dyspozycji KPRP od 1979 roku.
W związku z zaginięciem "Gęsiarki", zarzut paserstwa usłyszał Jarosław G., były kelner z prezydenckiej kancelarii. Mężczyzna tłumaczył w prokuraturze, że obraz kupił na targowisku, zaprzeczając natomiast, by miał cokolwiek wspólnego z jego zniknięciem. Jak podaje RMF FM, śledczy wciąż badają tę wersję.
Nie wszystkim podoba się konferencja prasowa zorganizowana z tej okazji.
- Zrobić 4 czerwca konferencje wimieniu polskiego prezydenta, bo Gęsiarka wróciła to chamstwo, brak kultury i szacunku dla współobywateli - napisał na Twitterze Sławomir Nitras, poseł PO
- @SlawomirNitras to źle, że 4 czerwca, w dniu urodzin Komorowskiego "Gęsiarka" w końcu wróciła na swoje miejsce? - odpowiedział mu użytkownik @ANTYmainstream
za: telewizjarepublika.pl