W dniach 20 - 21 września miał miejsce Kongres Kobiet. Jednym z bloków tematycznych były prawa zwierząt. W panelu uczestniczyło Feministyczne Centrum Zwierząt. Tytuł jednego z paneli to PRZEMOC MA PŁEĆ - ŻYCIE SAMIC ZWIERZĄT HODOWLANYCH

- Co łączy los kobiet i zwierząt w społeczeństwie? Czy patriarchat jest wspólnym spoiwem opresji? Czy feminizm i ruch prozwierzęcy mają ten sam cel? Czym jest siostrzeństwo ponadgatunkowe? Tym razem rozmawiają Sylwia Spurek, Joanna Wiśniewska, Karolina Skowron, a prowadzi dyskusję Ewa Siedlecka. - czytamy na stronie Feministycznego Centrum Zwierząt. 

Oczywiście nie ma żadnego panelu, podczas którego poruszono by temat praw kobiet nienarodzonych. Dziwne, że feministki uważają, że nienarodzone kobiety mają mniej praw niż zwierzęta.

tg/tysol.pl