Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, 42-letni europoseł Dominik Tarczyński miał zignorować znak STOP, co doprowadziło do kolizji w Bełżycach. 58-letnia kobieta kierująca fiatem seicento została przewieziona do szpitala, ale jej zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo – nieoficjalnie informuje Polsat News.
Do wypadku doszło w sobotę około godziny 9.00 w miejscowości Bełżyce w woj. lubeskim, skąd pochodzi Tarczyński i gdzie mieszkają jego rodzice. Europoseł jadąc samochodem marki BMW miał zlekceważyć znak STOP, w wyniku czego doszło do kolizji.
Kobieta kierująca fiatem, została odwieziona została do szpitala.
- Po udzieleniu jej pomocy i badaniach została już zwolniona do domu, nie doznała obrażeń, które zagrażałyby jej życiu i zdrowi – dodała policjantka.
Oboje kierowcy – jak podała policja – byli trzeźwi.
Jak informuje "Dziennik Wschodni" europoseł PiS miał przyznać się do winy. Zadeklarował także chęć pomocy poszkodowanej kobiecie.
Z kolei RMF FM informuje, że sprawą wypadku będzie się zajmowała komenda miejska policji w Lublinie. "Na podstawie obrażeń kobiety policjanci zdecydują, czy zdarzenie zakwalifikować jako wypadek, czy kolizję" – czytamy.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, kierowcą BMW był europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Dominik Tarczyński miał kolizję w Bełżycach pic.twitter.com/66X47U1PHU
— PrawyPopulista 🇵🇱 (@PrawaStronaa) March 27, 2021
mp/pap/polsatnews.pl/niezalezna.pl/rmf fm/dziennik wschodni