Lewica ma problem. ,,Gazeta Wyborcza'' i ,,Polityka'' zasadniczo stają w obronie Magdaleny Ogórek, która została zaatakowana przez rozszalały tłum opozycjonistów. Ale w swoim godnym pożałowania stylu...

,,Wiadomo, że jak się wprowadza taką atmosferę w kraju, to takie rzeczy się dzieją. Osoba udająca dziennikarkę, która bierze udział w kłamliwej kampanii dewastowania życia publicznego musi liczyć się z tym, że różne, także niedobre zachowania mogą mieć miejsce'' - mówił na antenie TVN Jacek Żakowski, publicysta ,,Polityki''. I jak dodawał, choć jest ,,przeciwny temu,co się stało pani Ogórek'', to wie, że ,,ona jest przyczyną tego zjawiska''.

Z kolei Wojciech Czuchnowski na łamach ,,Wyborczej'' wyraził ubolewanie nad losem... Elżbiety Podleśnej, jednej z tych osób, które atakowały pod siedzibą TVP Magdalenę Ogórek. Według Czuchnowskiego ci, którzy ,,stoją na pierwszej linii oporu przeciwko władzy'' są ,,osamotnieni''. ,,Sponiewierani przez propagandę i jawne łamanie prawa, mijani przez obojętny tłum. Często sami doświadczają przemocy'' - pisze Czuchnowski. I choć autor ostatecznie apeluje o to, by w ten sposób jak Podleśna nie postępować, to zarazem wydźwięk artykułu jest naprawdę dwuznaczny.

Jeszcze lepiej pokazał się Adam Szostkiewicz. Ten na łamach ,,Polityki'' stwierdził, że w sumie... to nic się nie stało.

,,Ktoś powie, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Programy pani Ogórek, mówiąc oszczędnie, dialogowi nie służą, tak samo, jak firma, która ją zatrudnia. Nękanie nie polegało na bezpośrednim ataku fizycznym, hasła i napisy nie zawierały, jak się zdaje, wulgaryzmów. W sumie chodziło o zamanifestowanie obywatelskiego sprzeciwu wobec tego, co się dzieje w mediach publicznych. To prawda i dobrze, że nie przekroczono grubych linii'' - stwierdził. Przyznał wprawdzie, że ,,generalnie nie tędy droga''.

bb/wyborcza, tvn, polityka