Byli muzułmanie, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo, krytykują „Dokument o ludzkim braterstwie” podpisany w lutym 2019 r. w Abu Zabi przez papieża Franciszka i szejka Ahmada al-Tyyeba jako podstęp. Zwracają oni uwagę na „subtelne, ale znaczące różnice” jakie występują w arabskim tekście tej deklaracji. Jednocześnie byli wyznawcy Allacha, którym grozi śmierć za apostazję, wskazują na naiwność kard. Gerharda Müllera, który na łamach „Communio” broni dokumentu.

Zdaniem byłych muzułmanów, którzy przedstawili swoją opinię portalowi „Church Militant” „lingwistyczno-teologiczne udawanie” widoczne jest już w pierwszym zdaniu „Wprowadzenia” do deklaracji, gdzie czytamy: „Wiara prowadzi wierzącego, by w drugim dostrzegał brata lub siostrę, których należy wspierać”. Według rozmówców portalu w arabskiej wersji dokumentu na określenie „wierzącego” użyty jest wyraz „mu’min”, który odnosi się wyłącznie do wierzącego w Allacha, a więc przez to oznacza odrzucenie wiary w Trójcę Świętą. Nie występuje tu też określenie „siostra”.

Z kolei np. w zdaniu zaczynającym się od słów: „W imię Boga, który stworzył wszystkich ludzi równymi w prawach...” krytycy dokumentu wskazują, że w arabskiej wersji „równość” nie jest przypisana „ludziom”, ale innym „istotom”, nazwanym „stworzeniami”. „To krytyczne rozróżnienie, gdyż w islamie nie ma równości pomiędzy istotami ludzkimi. Nie-muzułmanie nie są równi muzułmanom ani kobiety nie są równe mężczyznom” – wskazuje rozmówca portalu, który miał praktykę sądową w kraju arabskim.

Byli muzułmanie wskazują też na szereg innych różnic lub subtelności, które ich zdaniem mają na celu oszukanie chrześcijan, nadając tym samym fragmentom deklaracji inny odcień znaczeniowy.

Według kard. Müllera deklaracja „nie otwiera drzwi relatywizmowi dogmatycznemu i etycznemu poprzez rezygnację z pytania o prawdę” ani nie oznacza rezygnacji czy przez papieża, czy wielkiego imama z własnego wyznania wiary. Kardynał uważa też, że dokument skupia się na „fundamentalnych prawach ludzkich” oraz traktuje „Boga jako ich twórcę i gwaranta”. Arabscy konwertyci uważają jednak, że niemiecki duchowny się myli, gdyż nie uwzględnia „islamskich implikacji teologicznych w tekście arabskim”. Sądzą też, że znany z obrony ortodoksji katolickiej hierarcha dał się „wprowadzić w błąd przez standardową islamską strategią udawania, znaną jako takijja”.

jjf/ChurchMilitant.com