Sejm zajmuje się dziś propozycją ustawy PiS dotyczącą wyborów prezydenckich. W czasie sejmowych obrad poseł Konfederacji Grzegorz Braun złożył wniosek formalny. Wicemarszałek Ryszard Terlecki nie poddał go jednak pod głosowanie, przez co Braun kolejny raz wszczął w Sejmie awanturę.

Poseł Grzegorz Braun złożył dziś wniosek formalny ws. sposobu prowadzenia obrad Sejmu:

-„Skoro już tak ważne sprawy muszą być procedowane w ciągu tak niewielu godzin, to wnioskuję o zmianę sposobu prowadzenia dyskusji. O wycofanie się przez Prezydium Sejmu ze złej decyzji o reglamentacji czasu wystąpień i liczby pytań parytetowo, odgórnie wyliczonych na klub, koło (...) Dowiadujemy się, że nie tylko te poprawki, które są nam już znane z pobieżnej lektury, ale także i jakieś nowe wrzutki szykuje nam pan super-spec ober minister Szumowski. Nie wiem, czy to się potwierdzi (...) Radzi byśmy radzić nad tym, a nie tylko przyjmować bezkrytycznie do akceptującej wiadomości” – mówił polityk Konfederacji.

Kiedy prowadzący obrady Ryszard Terlecki nie poddał wniosku Brauna pod głosowanie, ten postanowił w sobie właściwy sposób upomnieć wicemarszałka:

-„Posuwa się pan do działań tak jawnie bezprawnych, że wypada tylko przypuszczać, że może dało się we znaki niedotlenienie związane z maskaradą, którą państwo uprawialiście tutaj w ostatnich tygodniach – to jest scenariusz optymistyczny dla pana. Proszę, korepetycje z Regulaminu Sejmu”.

Wówczas to na mównicę wszedł poseł Jakub Kulesza z Konfederacji, który zaczął odczytywać regulamin Sejmu. Marszałek Terlecki szybko ukrócił tę maskaradę, wyłączając mikrofon.

kak/DoRzeczy.pl