Fronda.pl: Komitet Obrony Demokracji został nagrodzony przez Parlament Europejski Europejską Nagrodą Obywatelską. Wnioskodawcą była Róża Thun z Platformy Obywatelskiej. Jak pan ocenia fakt, że działający na szkodę naszego kraju KOD jest w UE nagradzany?

Arkadiusz Czartoryski, poseł, PiS: Jest to związane zwłaszcza z ogromną przewagą lewicy liberalnej w Parlamencie Europejskim. Pani Róża Thun, jak i pan Schulz – szef Parlamentu, a także duża część samych parlamentarzystów wyznaje takie poglądy. Co tu dużo mówić, tam jest po prostu ogromna przewaga ludzi o poglądach lewicowych, którzy są zwolennikami likwidacji państw narodowych. Uważają, że największym interesem dzisiejszych europejczyków powinna być jak najdalej idąca likwidacja suwerenności owych państw – tak w wymiarze gospodarczym, jak i w przypadku wyznawanych wartości. Wszyscy ci politycy oraz ruchy, które sprzyjają zrobieniu z Europy jednego wielkiego państwa, zarządzanego przez gigantyczny twór urzędniczy w Brukseli, są nagradzani. Zatem nic dziwnego, że pan Kijowski oraz KOD otrzymali tę nagrodę. Gdyby się tak naprawdę dobrze zastanowić, co dla Polski zrobił szef KOD przez ostatnich 25 lat, to będzie ciężko cokolwiek znaleźć. Wielokrotnie już zadawałem wielu osobom to pytanie i nikt nie potrafił udzielić mi na nie sensownej odpowiedzi. Jaki więc może być powód otrzymania tak ważnej nagrody? Odpowiedź jest jasna – chodzi o to, że pan Kijowski służy tej idei, lansowanej przez większość polityków w parlamencie europejskim.

Rzecz znamienna – Alesandra Banasiuk, jedna z bohaterek poznańskiego Czerwca ’56 wręczyła Martinowi Schulzowi medal z okazji 60 rocznicy wydarzeń w Poznaniu. Schulz z kolei znany jest nam wszystkim ze swojego bardzo negatywnego stosunku wobec Polski. Czy oba te gesty świadczą jawnie o tym, że KOD i ludzie tacy jak Schulz chcą wspólnie działać przeciw interesowi naszego kraju?

Pan Schulz, jak i wielu innych polityków europejskich jego pokroju, nie cierpią systemu wartości, który zbudował Europę. A więc fundamentów chrześcijańskich, fundamentów opartych na szacunku do całego dziedzictwa kulturowego i cywilizacyjnego Europy. Starają się oni to wszystko, co konstytuowało Europę, zmienić, zniszczyć. Stąd takie nagrody i powiązania. Musimy liczyć się z tym, że w Europie, co najmniej od czasów rewolucji francuskiej, snuje się wrogość do fundamentów Europy, opartych na wierze chrześcijańskiej, prawie rzymskim oraz poczuciu piękna greckiego – trzech tradycyjnych filarach. Każda osoba, która przysłuży się do zniszczenia lub wyłamania kolejnych elementów, jest w Europie nagradzana. Nie jest to niestety nic nowego i będziemy to jeszcze obserwować niejednokrotnie.

Polska jest wielokrotnie atakowana na arenie europejskiej. Organizacje takie jak KOD oraz media, które go wspierają, mogą nam realnie szkodzić. Czy polski rząd powinien w takich sytuacjach w jakiś sposób reagować? Wydaje się, że nagradzanie KODu to niemal policzek dla obecnych władz od Unii Europejskiej.

Polski rząd ma swoje zadania, które realizuje. W tym ustroju to nie rząd jest podmiotem, który powinien zajmować się KODem. Działa on w warunkach polskiej demokracji i sądzę, że jest ogromne pole do popisu dla różnych organizacji społecznych. Chociażby dla organizacji związkowych, pro-life oraz przeróżnych organizacji społecznych, które powinny zabierać głos w sporze z KODem. Nie sądzę, żeby rząd powinien w jakiś szczególny sposób reagować tutaj na działania KOD. Jedna z cenniejszych rzeczy w Polsce to nasze umiłowanie wolności i KOD tak jak każda inna organizacja ma prawo protestować. Na dodatek warunki, w jakich KOD w Polsce protestuje, są wyjątkowo komfortowe. Gdy porównamy warunki w Polsce do walk ulicznych, jakie zdarzają się w Europie Zachodniej, to  zobaczymy, że może on spokojnie manifestować i protestować. Nie sądzę, żeby konieczne było angażowanie rządu do jakiejś reakcji w stosunku do KODu.

Dziękuję za rozmowę.