Kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska wezwała Polaków i pozostałych kandydatów startujących po urząd prezydenta do bojkotowania zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich. Jej pomysł spotkał się z ostrą krytyką, nie tylko polskich środowisk opozycyjnych, ale również opinii europejskiej. Postulat Kidawy-Błońskiej skrytykowała m.in. była niemiecka minister, Gesine Schwan.

-„Uważam, że bojkot wyborów jest skuteczny tylko wówczas, gdy jednoznacznie pozwala na ich delegitymizację. Obawiam się, że w tym przypadku to się nie uda” – stwierdziła była koordynatorka niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską.

Schwan dodała, że opozycja w Polsce ma zbyt małe poparcie, aby bojkot okazał się skuteczny. W jej ocenie bojkotowanie wyborów byłoby jedynie gestem bezradności. Oceniła jednak, że wybory w Polsce powinny zostać przełożone, ponieważ szanse kandydatów opozycyjnych i Andrzeja Dudy są nierówne:

-„PiS ma ogromną większość w Sejmie, ale już jesienią miał problemy w wyborach. Oznacza to, że PiS wprawdzie wydał dużo pieniędzy na świadczenia chociażby dla rodzin, ale nie siedzi tak mocno w siodle, jakby chciał” – powiedziałą Gesine Schwan.

kak/ Deutsche Welle, DoRzeczy.pl