Antonio Socci w swoim artykule, opublikowanym w „Libero”, a następnie w „Church Militant”, twierdzi, że książka Z głębi naszych serc kar. Saraha i Benedykta XVI „wywołała trzęsienie ziemi”, powodując wściekły atak różnych zwolenników obecnego ojca świętego. Atakują głównie papieża seniora za przerwanie milczenia, choć sam Franciszek zaprosił go w przeszłości do zabierania głosu.

 

Socci uważa, że swoją broniącą celibatu książką kardynał i papież emeryt mówią Franciszkowi: „Zatrzymaj się, sprowadzasz Kościół z drogi do rowu”. Obaj dostojnicy próbowali „przez długi czas poufnymi i braterskimi sposobami odwieść” ojca świętego od „rewolucyjnego rozbijania Kościoła”. W końcu musieli przerwać milczenie, by przypomnieć, że „jedyny sąd, który się liczy”, to „nie sąd gazet i potęg tego świata, ale sąd Boży”.

Tymczasem, jeśli się nie szuka „aplauzu mediów, intelektualistów i polityków głównego nurtu”, można się narazić na „szyderstwo światowych potęg”. O tym, że chęć podobania się Bogu może wywołać taką reakcję, ostrzegał już sam Jezus.

Włoski dziennikarz podkreśla, że kwestia nie dotyczy jedynie celibatu, ale innych „palących kwestii – od Eucharystii po liturgię”. Generalnie chodzi o protestantyzację Kościoła katolickiego, a „podążanie tą drogą jest samobójstwem”. Przykładem jest dechrystianizacja północy Europy. To dlatego „kontrowersja skupia się na sakramentach, które są filarami Kościoła katolickiego. To nie zbieg okoliczności, że kapłaństwo, celibat i Eucharystia były także znakiem wielkiego rozłamu Lutra”.

Powołując się na badania socjologa Rodneya Starka, Socci wykazuje, że powołania kwitną tam, gdzie „prezentuje się bardzo mocny ideał”, czyli np. w zakonach „oferujących wymagające i radykalne życie”. Tymczasem proponowana przez postępowców „sprzedaż (...) – sutanna i żona, dwa za cenę jednego – nie działa”. Kard. Sarah i Benedykt XVI „potwierdzają, że kapłaństwo musi być całkowitym ofiarowaniem się Bogu”.

 

jjf/ChurchMilitant.com