Mariusz Paszko, Fronda.pl: Czy uważa Pan, że istnieje realne zagrożenie „skręcenia” wyborów prezydenckich przez Platformę Obywatelską?

Witold Gadowski: Samych wyborów – rzecz jasna – nie. Ale mogą zdecydować się na bezczelny wariant: nieustanne kontestowanie decyzji wyborczej Polaków i odmawianie uznania prezydentury Karola Nawrockiego. To może mieć realne konsekwencje, bo utrudni sprawowanie przez niego urzędu.

Czy Pana zdaniem mogą posunąć się aż do bojkotu Zgromadzenia Narodowego?

Tak. Uważam, że do tego dojdzie. To ludzie fanatyczni – taki scenariusz jest całkowicie możliwy.

Mamy w ostatnim czasie wylew „twórczości” w wykonaniu Romana Giertycha. Co można o tym sądzić?
Działania Romana Giertycha powinny zostać ocenione przez niezależny sąd – wtedy, gdy w Polsce znów zapanuje rząd kierujący się polską racją stanu. Dziś Giertych to po prostu kryminalista. Człowiek, który działa przeciwko Polsce, kierując się interesami tajnych umów niemiecko-rosyjskich.

Giertych zaproponował „przerwanie” obrad Zgromadzenia Narodowego, aby uniemożliwić zaprzysiężenie prezydenta elekta. Marszałek Hołownia zareagował słowami: „Jestem z uśmiechem krytyczny wobec tego rodzaju pomysłów”. Co Pan o tym sądzi?

Hołownia – mam wrażenie – rozumie, że łamanie Konstytucji może pociągnąć za sobą konsekwencje karne. Dlatego próbuje się dystansować. Giertych natomiast nie ma już wyjścia. Idzie – jak to mówią przestępcy – „w zaparte”. Mówiąc wprost: to człowiek bez wstydu i bez honoru.

Niektórzy twierdzą, że Donald Tusk pogodził się z porażką prezydencką. Cała kampania z liczeniem głosów i podważaniem wyników ma mu posłużyć do budowy wspólnej listy na wybory parlamentarne i wchłonięciu przystawek partyjnych. To realne?

Nie wiem, co naprawdę planuje Tusk – bo on jest tylko kelnerem układów niemieckich. Natomiast wiem jedno: Niemcy chcą dziś mocno zdestabilizować Polskę. W kwietniu tego roku dogadali się w tej sprawie z Rosją – w Baku. Obie agentury będą więc działać wspólnie, by osłabiać nasz kraj. Celem jest to, aby Polska nie mogła pełnić roli stabilizatora w Europie Środkowej.

Jakie skutki może mieć ta destabilizacja?

Po pierwsze – podsycanie społecznych napięć. Próba skłócenia obywateli, prowokowanie zamieszek. Tuskowi na tym zależy, bo wie, że już przegrał. Została mu tylko garstka fanatyków i Roman Giertych.

Czy w takiej sytuacji grozi nam bezpośrednie zagrożenie ze strony Rosji?
Nie spodziewam się ataku militarnego. Tu chodzi o coś innego: o podział wpływów między Rosję i Niemcy. Chodzi o to, kto będzie rozdawał karty w Europie po nowym rozdaniu geopolitycznym. A Polska, jeśli się nie obroni, zostanie zepchnięta do roli peryferii.
Uprzejmie dziękuję Panu za rozmowę.