Igor Isajew od wielu lat publikuje w Internecie obraźliwe wobec Polaków komentarze. Przekonywał m.in., że „Naród Polski jest współodpowiedzialny za zbrodnie III Rzeszy”. Portal Tysol.pl w marcu 2018 roku przywołał jeden z jego wpisów na Facebooku, który później został usunięty.

- „Publicznie oświadczam, że Państwo Polskie oraz Naród Polski są współodpowiedzialni za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej, bo do dzisiaj hołubią tych, którzy naśladują ideologię faszystowską; bo do dzisiaj w propagowaniu ideologii totalitarnej jest mocne odwołanie się do pojęcia naród i Polacy; bo do dzisiaj polskie organizacje faszystowskie skromnie nazywają się narodowymi

- pisał „Ukrainiec w Polsce”.

W listopadzie 2018 roku protestował przeciwko sentencji „Bóg, Honor, Ojczyzna” umieszczonej na polskich paszportach.

W październiku 2020 roku natomiast chwalił się, że wspólnie ze „znajomymi Rosjanami” składał znicze przed rosyjską ambasadą w Warszawie, aby uczcić pamięć dziennikarki Irini Sławinej. Żalił się wówczas, że został wylegitymowany przez policję.

- „Zaiste Polsko ty hóju”

- napisał (pisownia oryginalna).

W maju ub. roku z kolei opublikował na Facebooku przerobione polskie godło z tęczową koroną na tle ukraińskiej flagi.

Teraz natomiast Isajew postanowił skomentować przekazanie przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego 50 tys. zł na rzecz ukraińskiej armii.

- „Mógłby więcej. Znacznie więcej — jeśli rzeczywiście wierzy, że Kreml mu zamordował brata. Gdyby nie ukraińska armia, leżałby już w masowym dołku”

- napisał.

- „Wielu Ukraińców z Polski przekazało więcej, a tu taki oligarcha... Wstyd po prostu”

- dodał w kolejnym wpisie.

W innym miejscu odniósł się do wypowiedzi byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, który wyraził przekonanie, że śp. Lecha Kaczyńskiego zabili Rosjanie.

- „Jak to, już nie Donald Tusk zabił najwspanialszego z Polaków?”

- napisał „Ukrainiec w Polsce”.