2. Natomiast krytyka tej wizyty w Polsce w tym głównie w mediach społecznościowych, nie ma nic wspólnego, jak pisze Tusk „z wyciem” , ale jest reakcją już nie lekceważenie szefa rządu, ale lekceważenie Polski, którą przecież premier reprezentuje. Już sam fakt umieszczenia Tuska w innym wagonie niż ten, którym podróżowali Macron, Stramer i Merz, w sytuacji kiedy podróż rozpoczynała się z terytorium naszego kraju jest niebywałym skandalem, do którego dopuściło otoczenie premiera. Przerażony skutkami tego skandalu resort spraw zagranicznych, wydał przez swojego rzecznika, kuriozalny komunikat, że o takim rozmieszczeniu pasażerów pociągu, zdecydowała strona ukraińska, tyle tylko, że nie nie ma w nim jakiegokolwiek wyjaśnienia, co było tego przyczyną. Gdyby nawet takie rozwiązanie zaproponowała strona ukraińska, to po strona polska powinna się z tym nie zgodzić, wszak to dla naszych służb to nie pierwszyzna, uczestniczymy w organizacji wizyt, wszystkich zagranicznych gości Kijowa, bowiem każda z nich zaczyna się i kończy na terytorium naszego kraju.
3. Niestety ten poważny błąd, skutkował właśnie tym, że mediach tych trzech krajów znalazły się zdjęcia i filmy na których są tylko Macron, Stramer i Merz, a na żadnym z nich, nie ma Donalda Tuska. Także na zdjęciach i filmach z samej wizyty w Kijowie, ze spaceru na Majdanie, w miejscach pamięci ofiar wojny, premier Tusk jest stale na uboczu, a Zełenski rozmawia tylko z przywódcami Francji, W. Brytanii i Niemiec. Ba na jednym z nich, widać jak zdający sobie sprawę, że taki obrazek , będzie w mediach wyglądał bardzo źle, Donald Tusk dosłownie „przedziera się” do Marcona, Merza, Stramera i Zełeńskiego, ale nawet wtedy kiedy już znalazł się przy nich, nie widać z ich strony żadnego zainteresowania.
4. Sam premier Tusk umieścił na na swoim profilu X zdjęcie, które opisuje jako właśnie trwającą rozmowę telefoniczną z prezydentem Donaldem Trumpem, na którym widać, że to on jest najdalej odsuniętą osobą, nie uczestniczącą w tej dyskusji. Rozmowa była konsultacją prowadzoną przez przywódców krajów Europy Zachodniej związaną z propozycją ogłoszoną w Kijowie, 30-dniowego rozejmu w wojnie Rosja- Ukraina, który poparł także prezydent USA. Można odnieść wrażenie, że Tusk jakby odruchowo, nie chce być w centrum tej rozmowy, być może zdając sobie sprawę, że jego obecność, może tylko zirytować prezydenta Stanów Zjednoczonych.
5. Wizyta premiera Tuska w Kijowie, miała być sprzedana na tydzień przed wyborami prezydenckimi, jako wielki sukces, który miał się także przełożyć na dodatkowe poparcie dla Rafała Trzaskowskiego. Takim sukcesem się jednak nie okazała , co więcej stała się dowodem na lekceważenie Tuska przez przywódców 3 krajów Europy Zachodniej, a tym samym lekceważeniem Polski i w tej sprawie wieli internautów, masowo protestowało. Tusk nazywa to „wyciem” , widać, że szacunek dla własnego kraju, niestety jest mu także obcy.