Ilustrując swoje dywagacje obrazami Męki Chrystusa, Heath dopatrzył się w Ukrzyżowanym „jednocześnie męskiego i żeńskiego ciała”. Stwierdził też, że „jeśli ciało Chrystusa jest – jak sugerują te dzieła – ciałem wszystkich ciał, to wówczas Jego ciało jest także ciałem trans”. Wierni zareagowali na kazanie jako „herezję”, określając je tak w skardze złożonej u dziekana. Niektórzy stwierdzili wręcz, że poczuli się „niemile widziani w Kościele”

Jedna z osób zauważyła, że czuje „pogardę wobec pomysłu, że poprzez wycięcie dziury w mężczyźnie (...) może on stać się kobietą”. Dodała także, że „szczególną pogardę czuje do takich wizerunków, kiedy zostają one zastosowane do naszego Pana z ambony”, oraz „pogardę do poglądu, by zapraszać nas do kontemplacji męczeństwa Chrystusa trans, nowej herezji naszej epoki”.

Dr Banner, broniąc kazania przed oburzonymi wiernymi, stwierdził, że kazanie „sugerowało, że możemy myśleć o tych wizerunkach męskiego/żeńskiego ciała Chrystusa jako podsuwających nam sposoby myślenia dzisiaj o kwestiach wokół zagadnień transpłciowych”.

Montgomery podkreśla, że to nie pierwszy taki przypadek promowania w Kościele Anglii tzw. „kultury woke”. Arcybiskup Justin Welby z Canterbury ogłosił w 2018 r. Boga „neutralnym płciowo”, potępił też przedstawianie Pana Jezusa jako białego. Z kolei Stephen Cottrell, arcybiskup Yorku, stwierdził, że „Jezus był czarnoskórym mężczyzną”.