"Dobrobyt materialny jest dla nas Bożym błogosławieństwem. Bieda przygniata ducha i ciało. Walka z nią jest zatem świętym obowiązkiem, a praca szlachetnym powołaniem" - pisze rabin Sacks w L’Osservatore Romano. Sachs powołuje się na się na badania harwardzkiego ekonomisty Davida Landesa, który dowodził, że aż do XV w. Chiny przewyższały Europę pod względem naukowo-technicznym. Jego zdaniem w Chinach nie powstał jednak wolny rynek ani nowoczesna nauka dlatego, że kraj ten nie posiadał wartości, które Europie dały judaizm i chrześcijaństwo. Zwierzchnik judaizmu w Wielkiej Brytanii przypomina, że pierwsze struktury finansowe współczesnego kapitalizmu rozwinęły się w XV w. w chrześcijańskich miastach: Florencji, Pizie, Genui i Wenecji. Max Weber łączył etykę protestancką z duchem kapitalizmu. Michael Novak z katolicyzmem. A Żydzi? "Choć stanowią zaledwie 0,2 proc. mieszkańców świata, aż 30 proc. laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii to właśnie Żydzi" - podaje rabin Sacks cytowany przez portal deon.pl.



Rabin nie jest jednak ślepym dogmatykiem zauważa, że wolny rynek naruszył jednak wartości, na których sam się opiera. Stało się tak za sprawą kultury konsumpcyjnej, życia na kredyt oraz skomplikowanych mechanizmów finansowych, których nie są w stanie zrozumieć nawet sami politycy i bankierzy. Biblia opisuje aktualny stan metaforą złotego cielca. Złoto przestaje być środkiem wymiany, a staje się przedmiotem kultu. Rabin pisze, że w judaizmie lekarstwem na to jest szabat, gdy nie wolno handlować. W tym dniu wierni są zobowiązani dbać o inne wartości. "To nie przypadek, że w Wielkiej Brytanii liberalizacja niedzieli i rynków finansowych nastąpiła w tym samym czasie. […]Nadszedł czas, aby odkryć judeochrześcijańską etykę godności człowieka. Ludzkość nie została stworzona, by służyła rynkom. To rynki zostały stworzone po to, by służyły ludzkości" – pisze wpływowy rabin w L’Osservatore Romano.


Tekst Sacksa jest niezwykle inspirujący i każe przypomnieć o źródłach wolnego rynku, którego pochwałę widzimy już w Nowym Testamencie. Najlepszym tego dowodem jest przypowieść o talentach, gdzie według biblisty prof. Michała  Wojciechowskiego mamy pochwałę aktywnego przedsiębiorcy, wraz z krytyką tchórzliwego i biernego sługi o mentalności wieśniaka. Również w kilku innych miejscach możemy dostrzec w Piśmie Świętym pochwałę przedsiębiorczości. Biblia oczywiście nie jest od tego by zajmować się gospodarką jednak nie można przemilczeć fragmentów, które trudno wykorzystać jako pochwała socjalizmu. Człowiek dostał przecież już w Księdze Rodzaju ziemię sobie poddaną. Pismo Święte naucza, że nie samo bogactwo i racjonalne wykorzystywanie majątku niszczy osobę, a pycha i chęć zysku ponad realizację człowieczeństwa. W licznych fragmentach PŚ autor pokazuje jak Bóg obdarza ziemią poszczególne ludy co w końcu prowadzi do tego, że posiadaczem jest głowa rodziny. Przykładem takim może być oddanie Izraelitom kraju Kanaan, który został później rozdzielony dla poszczególnych klanów. Również chrześcijanie jerozolimscy nie wybierali życia we wspólnocie ze względów ekonomicznych a religijnych. Nawet najsłynniejsza rzekomo prosocjalistyczna przypowieść Jezusa o „Uchu igielnym” nie jest wyrazem potępiania przez Boga własności prywatnej. Wielu biblistów podkreśla jednak, że w przypowieści nie chodzi o krytykę posiadania mamony a zbytnie przywiązanie do niej. Jeżeli więc przedkładanie majątku nad miłość do Boga jest grzechem, dotyczy również ludzi średnio i mało zamożnych. Już św. Tomasz z Akwinu jak i św. Augustyn potępili pogląd, że posiadacze dóbr nie wejdą do Królestwa Niebieskiego. Św. Tomasz napisał w Sumie Teologicznej : Są to heretycy, bo się odgradzają od Kościoła myśląc, iż korzystający z tego, czego oni sami są pozbawieni, nie mogą się niczego spodziewać. Błędnym jest więc twierdzenie, ze nie wolno człowiekowi posiadać własności. Niestety niewielu wpływowych katolików łączy najsprawiedliwszy system gospodarczy jaki wymyślono ( co nie znaczy, że idealny) czyli kapitalizm z wartościami biblijnymi. Nawet duchowni starają sie unikać tego porównania.Dzieje się tak być może dlatego, że spora część duchownych kieruje się etyką, według której zysk jest czymś podejrzanym, przedsiębiorczość zaś raczej niepochwalana”- pisał ks. Robert A. Sirico. Dziś, w czasach kryzysu gospodarczego bardzo ważne jest by pokazać, że możliwa odpowiedź na nurtujące nas pytania znajduje się w naszej Świętej Księdze.


Łukasz Adamski