W prawdziwy szał wpadli politycy Platformy Obywatelskiej po tym, jak we wtorek Lewica doszła do porozumienia ws. KPO. Do postawy ugrupowania Borysa Budki odniósł się na antenie Tok FM jeden z liderów Lewicy, Adrian Zandberg. Polityk wskazuje, że nic tak nie szkodzi Platformie jak agresja, którą obecnie prezentują.

- „PO w ostatnich dniach mówi wiele nierozsądnych, dosyć sprzecznych ze sobą rzeczy”

- zauważył Adrian Zandberg na antenie Tok FM.

Polityk przypomina, że to Komisja Europejska będzie odpowiedzialna za wydawanie środków z Funduszu Odbudowy, dlatego właśnie najpierw należy złożyć dokładny plan wydatków w Brukseli.

- „Więc ja nie wiem, czy przedstawiciele PO chcą powiedzieć, że oni nie ufają UE, że uważają, że UE to jest coś złego. Dotychczas takie rzeczy słyszałem, ale od pana Zbigniewa Ziobry i pana Krzysztofa Bosaka”

- podkreśla Zandberg.

Wskazuje też, że w przeciwieństwie do innych klubów, Lewica przeczytała KPO i zaproponowała swoje poprawki.

- „Natomiast w tym czasie inni nie zrobili nic”

- wskazuje.

Zandberg przypomina, że dziś mija termin złożenia KPO w KE.

- „Więc jeżeli komuś nie odpowiada to, o co my walczyliśmy, to ja mam pytanie, kiedy chciał negocjować coś innego? Bo dzisiaj upływa termin. A negocjacje nie polegają na chlapaninie na konferencji prasowej, tylko na tym, że trzeba pracować, a nie tylko gadać

- podkreśla.

„Kompromitujące” zachowanie polityków Platformy natomiast, w ocenie Zandberga, jest spowodowane tym, że wcześniej „popełnili kuriozalne błędy”.

- „Moim zdaniem mało rzeczy szkodzi w polityce opozycji tak, jak taka tępa agresja, którą widzieliśmy w ostatnich dniach”

- mówił gość Tok FM.

kak/PAP