– Chrystus mówi to do każdego z nas: „Oto Matka twoja”. A jeśli Matka, to Ją kochaj. A jeśli Matka, to Jej słuchaj – mówił abp Marek Jędraszewski podczas uroczystości ogłoszenia tytułu Sanktuarium Matki Boskiej Pani Saneckiej Matki Oczekiwanego Macierzyństwa w kościele parafialnym w Sance.

 

Na początku Eucharystii metropolitę krakowskiego przywitał proboszcz parafii św. Jakuba w Sance ks. Jarosław Żmija. Poprosił arcybiskupa, by w tym miejscu ustanowił sanktuarium i zechciał pobłogosławić parafian. Następnie ks. Krzysztof Tekieli, pochodzący z Sanki wicekanclerz kurii metropolitalnej w Krakowie, odczytał dekret ustanowienia Sanktuarium Matki Boskiej Pani Saneckiej Matki Oczekiwanego Macierzyństwa w kościele parafialnym w Sance. Odpust zupełny w tym sanktuarium uzyskać będzie można w dniach: 25 lipca, 8 grudnia i raz w roku w dzień dobrowolnie wybrany przez każdego wiernego, który przybędzie do sanktuarium.

W homilii metropolita krakowski podkreślił, że Józef na słowo anioła przyjął do siebie Maryję w stanie błogosławionym. Okazał posłuszeństwo woli Boga, choć była niezwykle trudna do pojęcia.
– Tak zaczęły się dopełniać drogi ich wiary. Maryi, która uwierzyła, że może począć mocą Ducha Świętego, nie znając męża, i wiara Józefa, że to dziecko, które już w łonie Maryi jest, rzeczywiście zbawi Boży lud od jego grzechów. A potem szczęśliwy dzień, a dokładnie noc, kiedy mogli zobaczyć Zbawiciela świata, który narodził się w betlejemskiej grocie.

A potem, jak mówił dalej arcybiskup, nastało ich ciche życie i wreszcie męka i śmierć Chrystusa na krzyżu, kiedy to Maryja stała się Matką Jana i tych wszystkich, którzy uwierzyli, że Jej Syn jest zarazem Synem Boga.
– Stała się Matką Kościoła. Stała się Matką, która razem z Kościołem modliła się o zstąpienie Ducha Świętego a potem zapewne błogosławiła Apostołów, którzy opuszczali kolejno królewskie miasto Jerozolimę i szli na cały świat zgodnie z tym, co polecił im Chrystus.

Arcybiskup podkreślił, że ta historia zaczęła się wtedy i trwać będzie do końca świata. Bo w każdym pokoleniu wierzący – jak św. Jan – rozumieją, że w Niej trzeba szukać ratunku, pocieszenia i nadziei, bo jest Matką nadziei zwycięskiej.
– To Ona, wchodząc w dzieje wiernego ludu, wybiera sobie miejsce i czas, gdzie w sposób szczególny daje odczuć to, że jest i że jest Matką.

Metropolita zaznaczył, że do tych szczególnych miejsc należy także Sanka. Przypomniał, iż do Pani Saneckiej szczególnie w ostatnich latach zmierzają ci, którzy prosić chcą o potomstwo. Podkreślił, że dziś wiemy jaka to łaska mieć potomstwo, ponieważ mimo rozwoju medycyny i osiągnięć cywilizacji jesteśmy jako ludzkość bezradni wobec problemu niepłodności.
– Jak wiele było tu cudownych chwil modlitwy, zaufania, a potem pełnego radości stwierdzenia, że wysłuchała, że ponownie okazała się Matką, że jest z nami, że rzeczywiście pod Jej opiekę nieustannie powinniśmy się uciekać każdego dnia.

Na zakończenie arcybiskup Jędraszewski powiedział, że Bóg chciał, aby dzieło jednania się ludzi z Bogiem dokonywało się za Jej pośrednictwem.

– Chrystus mówi to do każdego z nas: „Oto Matka twoja”. A jeśli Matka, to Ją kochaj. A jeśli Matka, to Jej słuchaj, nawet jeśli Jej słowa będą wymagające i po matczynemu niekiedy surowe. A jeśli Matka, to zawsze miej pewność, że czeka na Ciebie i chce ci pomóc w tych sprawach, które są dla ciebie najważniejsze – w sprawach zbawienia.

Na zakończenie uroczystości metropolita krakowski wyraził wdzięczność Bogu za te doniosłe chwile, bo to właśnie dzisiaj zaczyna się historia parafii w Sance jako sanktuarium. Poprosił także, by w tym miejscu otaczać modlitwą kapłanów, którzy pracowali i pracują w Sance, wszystkich kapłanów archidiecezji oraz całej naszej ojczyzny.
– Kapłanom zawsze jest potrzebna modlitwa wiernych, zwłaszcza wtedy, kiedy po raz kolejny złe moce chcą oddzielić ich od wierzącego ludu. Modlitwa może ocalić nas wszystkich.

Pierwsze wzmianki o cudownym obrazie Matki Bożej z Dzieciątkiem w Sance pochodzą z XVII wieku. Wtedy jeszcze wizerunek ten umieszczony był w bocznym ołtarzu kościoła św. Jakuba w Sance. Do ołtarza głównego przeniesiony został na prośbę dziedziczki, która przed tym obrazem prosiła Matkę Bożą o cud życia dla dziecka (wszystkie jej dzieci umierały zaraz po porodzie). Kiedy Maryja wysłuchała modlitw i dziedziczka urodziła zdrowe dziecko, w dowód wdzięczności ufundowała Matce Bożej sukienkę i poprosiła o przeniesienie cudownego wizerunku do ołtarza głównego. Od tamtych czasów kult Saneckiej Pani rozwijał się i jest żywy do dzisiaj, a wierni przed Jej obliczem wciąż wypraszają liczne łaski, o czym mówią m.in. świadectwa cudów oraz pozostawione wota. Wśród świadectw potwierdzających interwencję Matki Bożej znajduje się mnóstwo podziękowań za uleczenie z ciężkiej choroby, uratowanie życia najbliższych podczas wojny czy ocalenie Sanki przed szalejącą na tych terenach epidemią cholery. W 2016 roku miała miejsce uroczysta koronacja cudownego obrazu Matki Bożej Saneckiej koronami biskupimi ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza, której dokonał abp Wacław Depo.

Na stronie parafii znajdziemy komentarz proboszcza, ks. Jarosława Żmii, dotyczący fenomenu kultu Pani Saneckiej: „Matka Boża wybiera sobie miejsca, czas i pragnie nam przypomnieć, że trzeba, abyśmy na nowo ukochali Jej Jedynego Syna. Nie wiemy dlaczego wybrała sobie Sankę, ale na pewno chce nam żyjącym tu i teraz coś powiedzieć, o czymś przypomnieć. Może zagubiliśmy się na drogach naszego życia. Może jego pęd niszczy w nas to co najważniejsze. Chciejmy na nowo ujrzeć, dotknąć Jezusa Zmartwychwstałego. Poczuć Jego wielką miłość.”

Podniesienie kościoła w Sance do rangi sanktuarium to w dużej mierze zasługa proboszcza, a teraz już kustosza ks. Jarosława Żmii, który na nowo odkrył przed wiernymi wyjątkowość świątyni z cudownym wizerunkiem i ożywił kult Pani Saneckiej.

diecezja.pl