Według danych z sondażu przeprowadzonego przez The Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research katolicy w Stanach Zjednoczonych są bardziej na lewo pod względem kwestii moralnych od białych protestantów ewangelikalnych (WEP).

 

Przykładowo: „dwie trzecie tych protestantów opowiada się za zakazaniem aborcji w większości przypadków, podczas gdy mniej niż połowa katolików opowiada się za takimi restrykcjami”.

Nienajlepiej jest także w kwestii tzw. „małżeństw homoseksualnych”. Tutaj ponad połowa uczestniczących w sondażu katolików jest gotowa zaakceptować „małżeństwa” tej samej płci. Badania pokazują, że wśród WEP-ów takie związki cieszą się poparciem jedynie jednej trzeciej ankietowanych.

Taka postawa przekłada się na wybory polityczne, w tym np. poparcie dla prezydenta Donalda Trumpa. „Prezydent Trump zaczyna być uznawany w kręgach obrońców życia jako najbardziej pro-liferski prezydent w historii USA. Ponieważ jednak generalnie amerykańscy katolicy wydają się dużo mniej przejmować aborcją, ma to dla nich mniejsze znaczenie”. Aż ośmiu na dziesięciu spośród WEP-ów popiera Trumpa. W przypadku katolików Trump ma poparcie mniej niż połowy ankietowanych.

Bradley Eli z „Church Militant” uważa, że ta postawa katolików związana jest z postawą samych biskupów amerykańskich, którzy więcej uwagi poświęcają sprawom sprawiedliwości społecznej niż takim kwestiom moralnym, jak walka z aborcją czy „małżeństwami” tej samej płci. Posłuszeństwo wobec biskupów przekłada się na poparcie lewicowych koncepcji w sprawach moralności. Nie dotyczy to siłą rzeczy protestantów.

Dziennikarz przytacza jako kolejny dowód badanie opinii z roku 2016 przeprowadzone przez Pew Research Center. Zgodnie z tym sondażem aż 65 proc. katolików uważa, że pracodawca powinien zapewnić dostęp do antykoncepcji swoim pracownikom, 54 proc. twierdzi, iż chrześcijańscy cukiernicy muszą robić torty na „śluby” homoseksualne, a 47 proc. opowiada się za toaletami transpłciowymi.

jjf/ChurchMilitant.com