Policjanci, którzy podejmowali tragiczną w skutkach interwencję wobec George’a Floyda pod koniec maja tego roku, byli wyposażani w kamery osobiste. Teraz brytyjski tabloid „Daily Mail” opublikował 18. minutowe nagranie z tych kamer, na którym widać, jak dokładnie przebiegały wydarzenia, które doprowadziły do uduszenia czarnoskórego mężczyzny.

Kiedy funkcjonariusze Alex Kueng i Thomas Lane podchodzą do samochodu, w którym siedzi Floyd, jeden z nich wyciąga broń i wymierza w jego stronę. To budzi w mężczyźnie wręcz histeryczną reakcję. Przestraszony przeprasza i prosi, aby policjant do niego nie strzelał. Mężczyzna przyznaje, że został już kiedyś postrzelony i zaczyna płakać. Funkcjonariusz wydają polecenie wyjścia z samochodu, skuwają Floyda i zabierają do radiowozu.

Jednak mężczyzna nie chce wejść do policyjnego wozu. Tłumaczy, że cierpi na klaustrofobię i się boi. Policjant przekonuje Floyda, że musi pojechać z nimi i oferuje otworzenie okna. Wówczas na miejsce przybywa dwóch kolejnych policjantów. Floyd jednak wychodzi z radiowozu i zaczyna stawiać opór.

Wtedy też rozpoczyna się próba obezwładnienia mężczyzny, która skończy się jego śmiercią.

Policja interweniowała wobec George’a Floyda po otrzymaniu zgłoszenia, wedle którego próbował on płacić za papierosy fałszywym banknotem. Jego śmierć wywołała w Stanach Zjednoczonych ogromne zamieszki, a w całym świecie dyskusję na temat dyskryminacji czarnoskórych.

kak/Daily Mail, wPolityce.pl