Dziesięć osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych w wyniku strzelanini w kampusie szkolnym w Roseburgu w stanie Oregon.

Masakry dokonał dwudziestosześcioletni mężczyzna uzbrojony w kilka sztuk broni. Wg relacji świadków ogolony na łyso człowiek w okularach, wszedł na teren szkoły, mając przy sobie trzy pistolety oraz jedną sztukę broni długiej. Chodził po terenie i strzelał do ludzi.

Jedna z dziewczyn, która cudem przeżyła strzelaninę dzięki temu, że udawała martwą po tym, jak została postrzelona, powiedziała że napastnik po wejściu do jednej z sal stawał przed kolejnymi osobami i pytał "Czy jesteś chrześcijaninem? Jeżeli tak, za sekundę spotkasz się z Bogiem", po czym strzelał.

Tożsamość mordercy nie została wciąż oficjalnie potwierdzona. Policja zapytana o tę kwestię, stwierdziła, że nie chcę ujawniać tej informacji, by "nie dawać satysfakcji mordercy".

Masakra w Roseburgu była już 293 strzelaniną odnotowaną w tym roku w USA.

MW/tvn24.pl