Słynne twierdzenie prof. Moniki Płatek o tym, że w „związkach jednopłciowych rodzi się tyle samo dzieci, a często więcej, niż w związkach różnopłciowych” ma w sobie więcej sensu, niż mogłoby się wydawać. Homoseksualiści coraz częściej nie tylko wychowują dzieci ze swoich wcześniejszych, heteroseksualnych związków, ale również szukają pomocy surogatek. Tak właśnie zrobili Kyran Trodden i Ryan Morgan, homoseksualna para z Londynu, której „urodziły się” bliźniaczki.

Media obiega zdjęcie bliźniaczek, które przyszły na świat pod koniec listopada. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zdjęciem w mediach społecznościowych pochwaliła się homoseksualna para, informując o spełnieniu swoich marzeń. Chcąc powiększyć swoją „rodzinę”, skorzystali z pomocy surogatki. Teraz, jak przekonują, czują się naprawdę „pobłogosławieni”, ponieważ spodziewali się, że na świat przyjdzie jedno dziecko, a urodziły się bliźniaczki.

- „Byliśmy zaniepokojeni i przestraszeni, ale personel szpitala był absolutnie niesamowity” – mówi Kyran Trodden.

Jak przekonują mężczyźni, zdjęcie w mediach społecznościowych udostępnili po to, aby zachęcić inne pary homoseksualne do zdecydowania się na taką formę rodzicielstwa.

Na świecie ma miejsce prawdziwy „gejowski baby boom”. Za sprawą sukcesów ruchu LGBT w wielu krajach coraz więcej par homoseksualnych chce zostać rodzicami za każdą cenę, decydując się m.in. na adopcję czy skorzystanie z usług surogatki. Choć w Polsce wciąż nie ma akceptacji dla tego typu modelu „rodziny”, siła z jaką w ostatnim czasie dociera do nas rewolucja obyczajowa pokazuje, że wkrótce może się to zmienić. Lewicowa propaganda, bombardująca nas każdego dnia choćby za pośrednictwem zachodnich filmów i seriali, robi co może, aby również do nas dotarł „postęp”, najpierw w postaci „małżeństw” jednopłciowych, a później umożliwienia takim parom wychowywania dzieci.

kak/dailymail.co.uk, wprost.pl