Satanista Nergal zadeklarował nienawiść do PiS, pogardę dla zwolenników Dudy, PiS i korzystających z 500+, podziw dla Sekielskich i Hołowni, oraz opowiedział się za dotacjami z budżetu dla jego zespołu, artystów i sportowców

Na antyPiSowskim portalu ''Na Temat'' ukazał się wywiad „Politycy PiS mają brzydkie, czerwone twarze. Nergal o władzy, filmie Latkowskiego i Hołowni” przeprowadzony ze znanym muzykiem przez Michała Jaśko. Redakcja antyPiSowskiego portalu we wstępie do wywiadu określiła lidera zespołu ''Behemoth'' „zadeklarowanym satanistą”.

AntyPiSowskiego satanistę martwi to, że w Polsce jest wiele wybudowanych kościołów. Nergal deklaruje, że „jako Polak, jako patriota życzyłbym sobie i rodakom, żebyśmy wygrywali w zupełnie innych dziedzinach. Tak więc czekam na dzień, w którym nasz kraj będzie kojarzony na całym globie z powodu świetnego kina i teatru, no i utalentowanych muzyków”.

Muzyk deklaruje, że „telewizji, jakiejkolwiek, nie ogląda od dekad”, i jednocześnie „szczególnie mocno bojkotuję dzisiejsze stacje reżimowe”. Satanista antyPiSu stwierdził też, że choć „energetycznie bliżej mi do opozycji”, to nie ogląda też stacji „lewackich” (zapewne TVN), bo i tam „manipulowanie naszymi umysłami dotarło do punktu "level hard"”. Muzyk słusznie zauważa, że „absolutnie wszystkie frakcje polityczne” za pomocą mediów robią odbiorcom „wodę z mózgu”.

Nergala interesuje bieżąca polityka. Kiedyś „chętnie konsumował radiową Trójkę, czyli rozgłośnię, która dziś jest [...] spalona”. AntyPiSowski fanatyzm muzyka jest tak wielki, że „jeżeli jakikolwiek [jego] znajomy przyznałby, że wciąż jej [Trójki] słucha, byłoby to” dla muzyka „powodem wystarczającym do zerwania z nim kontaktów”. Podobnie satanista zerwałby znajomość z kimś, kto ogląda TVP. Takie deklaracje muzyka o braku tolerancji dla osób o innych poglądach nie przeszkadzają Nargalowi w deklaracjach, że jest „człowiekiem naprawdę otwartym”.

Satanista Nergal deklarowanie, że bycie odbiorcą mediów PiS jest jego zdaniem przejawem „bardzo niskiego poziomu świadomości odbiorcy”. Sam Nergal jest synem działacza PZPR i słucha najczęściej „TOK FM i RadioSpację”. Muzyk wykazuje zdrowe podejście do reklam – nie słucha ich, bo „nie chcę karmić się gównem, które gwałci [...] mózg. Od takich treści człowiek może jedynie stać się głupszym”.

Komentując dokumenty o pedofilii, satanista stwierdził, że film Sekielskich to „rzetelna dziennikarska robota”, a film Latkowskiego to „obrzydliwie instrumentalne traktowanie poważnego tematu” - muzyk zapowiedział pozwanie Latkowskiego.

Dla satanisty zwycięstwo PiS to dowód na to, że „większość ludzkości jest głupia”. Zdaniem satanisty prezydent Andrzej Duda to marionetka, „która nie potrafi się wysłowić i kompromituje się na każdym kroku, ledwo duka po angielsku i przynosi nam wstyd na arenie międzynarodowej”. Za Dudą zdaniem satanisty ma stać „cała banda aparatczyków, którzy wcale nie są lepsi”.

Zdaniem satanisty „politycy Prawa i Sprawiedliwości mają [...] twarze; brzydkie i czerwone. Do tego mają błoto w sercach. Tak właśnie” Nergal odbiera „ich na poziomie energetyczno-estetycznym: wszystko to jest zasyfione i niechlujne, z dnia na dzień coraz bardziej odpychające”.

Satanista jak każdy antyPiSowiec ze wzruszeniem wspomina III RP, zanim wszystko zniszczył PIS. Czasy pierwszych dwu dekad „po transformacji ustrojowej, gdy cieszyliśmy się z ogromnego potencjału Polski, i gospodarczego, i społecznego”. Czasy, kiedy „byliśmy podekscytowani”, gdy „człowiek myślał "może nie jest idealnie, może mamy jeszcze wiele do nadrobienia, ale – łał! – nasz kraj naprawdę zmienia się na lepsze”. Czasy, kiedy „rozwija się kultura, odbywa się coraz więcej festiwali, do tego budujemy autostrady, otwieramy się na świat, podróżujemy''”. Czasy, kiedy „Polska jest krajem aspirującym”.

Dziś w opinii satanisty Polska staje się drugą Białorusią lub drugimi Węgrami. Satanista uważa, że „pikujemy naprawdę ostro w stronę wielkiej katastrofy”. Zdaniem satanisty trzeba odebrać PiS władzę „bo inaczej to wszystko się ROZP.......OLI”.

Dobrą alternatywę satanista widzi w Hołowni, bo wierzy „w porozumienie ponad podziałami”. Zdaniem Nergala „satanista może szanować katolika” o ile reprezentuje on „nurt ekumeniczny”.

Nergal deklaruje, że naprawdę wierzy w to, że jest „sztuka jest czymś, dzięki czemu Polska naprawdę zyskuje w oczach obcokrajowców”. Zdaniem muzyka, gdy „Andrzej Duda i reszta polityków z partii PiS robią naszemu krajowi zły PR, sprawiają, że stajemy się pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej, to na przeciwnym biegunie stoi Behemoth, czyli zespół, który gra koncerty i sprzedaje płyty na całym świecie”. Nergal uważa, że dzięki jego zespołowi „setki tysięcy obcokrajowców [...] zaczynają postrzegać Polskę jako miejsce, w którym powstaje sztuka z naprawdę wysokiej półki”.

Satanista chciałby, by w Polsce jak w Norwegi „uznane zespoły metalowe” dostawałyby z kieszeni podatników „dotacje rządowe”, by państwo pokrywało „im koszty związane z koncertowaniem za granicą”, bo „to świetna promocja kraju”. W wywiadzie satanista docenił też sztuki teatralne Krzysztofa Warlikowskiego, uznając, że dzięki jego muzyce i takim sztukom, ludzie za granicą przestają postrzegać Polskę jako kraj zacofany, „gnojem i nazizmem śmierdzący”. Zdaniem satanisty podatnicy powinni nie tylko wspierać zagraniczne wyjazdy muzyków i artystów, ale również sportowców odnoszących sukcesy.

W wywiadzie satanista stwierdził, że polscy „czołowi politycy” to „banda matołów i nieuków, którzy powinni spierdalać do obory, bo tam ich miejsce”. Zdaniem muzyka „rządzący biorą natomiast chętnie” jego „pieniądze, aby rozdawać je w postaci programu 500+ nierobom i darmozjadom. Po to? Aby bezrefleksyjnie płodzili potomstwo, powiększając elektorat partii rządzącej”.

Satanista stwierdził również, że: mamy do czynienia z pandemią koronawirusa, PiS doszedł do władzy jak naziści, PiS to „banda świń, które opanowały naszą scenę polityczną”, to „kreatury uprawiające katofaszyzm i sprawiające, że media publiczne propagują talibizm chrześcijański”, przypominające „toksyczną chmurę znad Czarnobyla”. Satanista zapowiada również, że gdy PiS pójdzie „w pizdu” to „nadejdzie czas rozliczeń”.

 

Jan Bodakowski