- Sam się wykluczył, nakręcając antyszczepionkową histerię - powiedział portalowi wirtualnemedia.pl Jacek Kurski, komentując decyzję o zdjęciu "Warto rozmawiać" z anteny TVP.

Kurski jasno zadeklarował w rozmowie z portalem, że na jesieni program Pospieszalskiego nie wróci do TVP.

- Myślę, że Janek Pospieszalski sam się wykluczył, nakręcając histerię antyszczepionkową i atakując walkę rządu z pandemią. Trudno: był okres pewnej próby, wydawało się, że nastąpi jakieś uspokojenie. Tymczasem po stronie redakcji "Warto rozmawiać", a także samego prowadzącego, nastąpił zupełny "odpał" w tej sprawie - ocenił Kurski.

W ocenie Kurskiego "trudno wymagać od ludzi zastosowania się do rygorów walki pandemią, a jednocześnie ostentacyjnie promować ludzi, którzy robią sobie z tego kpiny".

- Musi być jakaś społeczna dyscyplina. Jeżeli telewizja publiczna będzie nawoływać i sama wmawiać ludziom, że to co proponuje władza w rozprawie z koronawirusem, jest błędem - to nic z tego nie będzie. Cała walka, cały wysiłek pójdzie na marne. To pewna nieodpowiedzialność. Janek Pospieszalski sam się zatem wypisał z publicznej telewizji - mówił Kurski.

Kurski zastrzegł, że nie wyklucza, iż Pospieszalski wraz ze swoim programem wrócą na antenę TVP.

- Nigdy nie mów nigdy. Ale nagrywanie przez niego tej produkcji antyszczepionkowych jest prowokacją. Nie ma tu mowy o cenzurze: to on ocenzurował drugą stronę w kwietniowym programie. Tam w ogóle nie było stanowiska rządu, zaprezentował tylko jedną stronę - oceniał Kurski.

W programie z 12 kwietnia (w ostatniej chwili zdjętym z anteny) Jan Pospieszalski ośmielił się skrytykować strategię walki z pandemią autorstwa nieomylnego rządu oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

"Mamy jasność. Za nami kilka miesięcy zwodzenia. Prezes TVP nawet nie udaje, że zależy mu na jakiejkolwiek debacie. I przypomnijmy: cenzurę prewencyjną zastosował na odcinku z ministrem edukacji, po odcinek o pandemii wciąż jest dostępny na VOD TVP" - napisał Pospieszalski na Twitterze.

jkg/wirtualne media, twitter