Polska ma wielu bohaterów narodowych, ale Józef Piłsudski jest bez wątpienia jednym z najważniejszych, tzn. wspominanych najczęściej i najcieplej. Dlaczego właśnie on?

Po pierwsze dlatego, że był politykiem skutecznym. Odbudował niepodległe państwo polskie. To jego idea, wysiłek i determinacja spowodowały, że Polska powstała po przeszło wieku niewoli. Piłsudski gdy zaczynał swoją działalność był traktowany jako szaleniec, oszołom, człowiek nieodpowiedzialny politycznie, który chce znowu podpalić spokojny kraj – najpierw zabór rosyjski, potem Galicję. Dlatego to, że mu się udało, że dzięki ogromnej konsekwencji, uporowi i woli walki zwyciężył, zasługuje na uznanie tych wszystkich, dla których ważne jest państwo polskie. Są też jednak inne istotne powody, dla których tak często i tak dobrze myślimy o Piłsudskim. Po pierwsze poradził sobie z niedoskonałością odrodzonego państwa, z niedoskonałością raczkującej demokracji. Musiał użyć siły, ale dzięki temu Polska stała się mocna i mała szanse na okres świetnego rozwoju, choć wybuch wojny to przekreślił. Poza tym sformułował koncepcję przyszłości całego regionu położonego między Rosją a Niemcami. Dążył do tego, żeby tę koncepcję zrealizować, potem robili to jego następcy. To się nie powiodło, ale sama idea jest wciąż aktualna.

Czy koncepcja Międzymorza, o której pan mówi jest właśnie tym, co stanowi testament Józefa Piłsudskiego i do czego dzisiejsza Polska powinna się odwoływać?

W polityce zagranicznej zapewne tak. Elementem tej koncepcji była federacja czy ścisły sojusz z Ukrainą i to stało się dramatycznie aktualne. Warto przypominać idee Piłsudskiego jego następców. Niewiele wtedy udało się zrealizować poza sojuszem z Rumunią i przyjaźnią z Węgrami. Cała koncepcja ukraińska upadła. Został jednak pomysł. Oczywiście należy go modyfikować i uaktualniać, dostosowywać do nowych okoliczności i warunków. Nie mniej jednak jest on wart przypominania.

A co oprócz Międzymorza? W przeciwieństwie do Romana Dmowskiego Piłsudski był bardziej praktykiem niż teoretykiem, niewiele pisał. Mam wrażenie, że po jego śmierci piłsudczycy nie do końca widzieli, co właciwie znaczy być piłsudczykiem – poza przynależnością do grupy. Czy istnieje coś takiego, jak myśl piłsudczykowska, którą można by dzisiaj realizować?

Myślę, ze istnieje i że piłsudczycy jednak wiedzieli, jak postępować. Marszałek zostawił im w testamencie imperatyw troski o niepodległe państwo – silne, bezpieczne, suwerenne. Zostawił też wskazówki na okres, w którym wtedy przyszło Polsce funkcjonować, kiedy rosło zagrożenie z obu stron – Niemiec i Rosji. Zresztą ta myśl Piłsudskiego była potem kontynuowana w różnych odmianach, także na emigracji. Między innymi przez środowisko „Wolności i Demokracji”, ale też i inne. Rzeczywiście, Piłsudski mało pisał, choć są jego teksty z okresu, gdy budował swój obóz polityczny. Odwoływał się do tradycji powstań narodowych. Precyzował swoją myśl w korespondencji ze współpracownikami. Przede wszystkim jednak był człowiekiem czynu, dla którego Polska to była przede wszystkim praca, a nie tylko teoria.

Czy Piłsudski jest dzisiaj Polsce do czegoś potrzebny? Są tacy, którzy mówią, że Polską rządzą trumny Dmowskiego i Piłsudskiego właśnie. W domyśle – trumny trzeba zakopać i żyć dalej.

To są ci, którzy mówią, że historia jest niepotrzebna, a naród można wyrwać z korzeni historii i rzucić gdzieś w przestrzeń polityczną. „Wybierzmy przyszłość” - było kiedyś takie hasło wyborcze. Mówienie, że nie należy wspominać Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa, Paderewskiego czy innych twórców II RP jest częścią pomysłu wygaszania Polski. Czyli tego, żeby pozbyć się kłopotu, jakim jest polskie państwo i polski naród. Zamienić tę przestrzeń, którą zamieszkują dziś Polacy w obszar, który będzie konsumował marne produkty i dostarczał tanią siłę roboczą.

Czy pana zdaniem jest ktoś, kto realizuje w dzisiejszej Polsce dziedzictwo Józefa Piłsudskiego?

Nie można koncepcji sprzed niemal wieku powtarzać dosłownie. To, co było wtedy ulega rozmaitym przewartościowaniom i przemyśleniom. Ja oczywiście jako polityk PiS uważam, że to właśnie Prawo i Sprawiedliwość nawiązuje do tamtej tradycji. Przede wszystkim troszcząc się o suwerenność, bezpieczeństwo i siłę polskiego państwa.

Rozmawiał Jakub Jałowiczor