Bąkiewicz podkreśla, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a sytuacja jest „tragiczna”. Dodał, że od wielu miesięcy do polski przerzucani są z pełną premedytacją migranci:

„Można powiedzieć, że słowa ministra Siemoniaka to słowa szaleńca”.

Wspomniał, że dochodzi potem do takich skandali jak delegowanie ich do różnych ośrodków, włącznie z domami dziecka, ponieważ mężczyźni określają się jako 16-latkowie. Nie mają dokumentów i nikt nie może zweryfikować ich danych – mówił w rozmowie z telewizją wPolsce24.

Zaznaczył, że na każdym kroku łamane są procedury.