W Republice Południowej Afryki trwa prawdziwa gorączka złota. Wszystko zaczęło się od pasterza z wioski KwaHlathi, który znalazł duży kamień przypominający diament. Do wioski natychmiast przybyły tysiące ludzi, którzy rozkopują okolice.

Po odkryciu pasterza, który jest przekonany, że znalazł ogromny diament, tysiące ludzi przekopuje okolice i znajduje coraz więcej przypominających diamenty kamieni. Choć jeszcze nie dowiedziono, że kamienie te rzeczywiście są diamentami, do wioski zjeżdżają się mieszkańcy całego kraju.

Na miejsce ekspertów wysłał departament zasobów mineralnych. Rząd jest pełen obaw, że nie uda się zapewnić bezpieczeństwa w wiosce.

- „Apelujemy o rozsądek i spokój w obliczu "diamentowej gorączki". Rząd prowincji KwaZulu-Natal z niepokojem odnotował doniesienia o nielegalnej działalności wydobywczej mającej miejsce w KwaHlathi pod Ladysmith”

- piszą władze prowincji na Twitterze.

kak/o2.pl