Muzyk Maciej Maleńczuk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" dzieli się swoją teorią na temat zawieszenia posiedzenia Sejmu. Według niego, "PiS utraci władzę i nie będzie chciało jej oddać". 

- To jest bardzo prawdopodobne. I z pewnością nie będzie chciało tej władzy oddać. W takiej sytuacji z pewnością wyciągną jakiś kruczek prawny typu unieważnienie wyborów. To spotkanie Sejmu, które ma się odbyć dwa dni po wyborach w starym składzie - moim zdaniem to jest nielegalne. Bo suweren sobie zażyczył innego spotkania - stwierdził muzyk

- Jestem zdziwiony, że w ogóle taki przepis istnieje, uważam to za nielegalne. Zresztą tak samo, jak uważałem za nielegalne i wątpliwe prawnie, kiedy Lech Kaczyński był prezydentem, a Jarosław Kaczyński był premierem. To jest rodzina, to są bracia. Czy to jest w ogóle legalne, żeby objąć w władzę w całym kraju poprzez jakąś rodzinną koneksję? Mnie się to zawsze wydawało nie do końca legalne. - dodał

- Wydaje mi się, że po prostu najzwyczajniej w świecie wprowadzą stan wyjątkowy. I Wojska OTK - czyli otyli, tępi i kulawi - wyjdą na ulicę i będą próbowały nas spacyfikować. Nie wiem, co na to regularna armia, nie wiem, co na to generałowie. Trudno liczyć na pucz wojskowy, ale zdaje się, że generałowie też przysięgają na konstytucję i jeżeli politycy tę konstytucją łamią, to generałowie mają w rękach tę broń, którą mogliby powstrzymać dalsze łamanie konstytucji.  - zaznaczył Maleńczuk

Jak podkreślał, "mamy już reżim. Mamy już dyktaturkę. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości."

- Jak trzy czy cztery lata temu naśmiewałem się z PiS i Kaczyńskiego, robiłem sobie jaja, że jest symbolem seksu - to ludzie się śmiali całą gębą, tacy byli uradowani. A teraz śmieją się w kułak, rozglądają się po bokach.Ja już też nie mówię wszystkich zapowiedzi, w przekonaniu, że na pewno gdzieś jakiś kabel siedzi - mówił

- Jeszcze mnie nie złapali, ale jestem jednym z tych, co powinni ze szczoteczką chodzić. Bo ja sobie nie dam zamknąć ust.  - dodaje

 

 

bz/wyborcza.pl