Rewolucja seksualna przyniosła swobodę obyczajów, przełamanie wstydu, kult nagości, porzucenie konwenansów przeszłości. Wykreowała człowieka idealnego, piękny przedmiot reklamy gotowy do natychmiastowej konsumpcji. Zapomniała tylko o jednym - że mit seksualnego raju może upaść.

To, co było siłą haseł rewolucji obyczajów, stało się jej słabością. Nie zakładano, że Kościół zamiast zakazywać, zareaguje wypracowaniem pogłębionej refleksji nad ludzkim ciałem. Cykl katechez środowych Jana Pawła II wygłoszonych w okresie od 5 września 1979 r. do 28 listopada 1984 r. to niespodziewana odpowiedź na hasła rewolucji obyczajowej. Przekazana w ten sposób teologia ciała wywołała liczne kontrowersje, także w środowisku katolików.

NARRACJA KONTRA WYOBRAŹNIA

Jan Paweł II w środowej refleksji nad seksualnością wychodzi od analizowania podstawowych fragmentów Pisma Świętego dotyczących ludzkiej cielesności. "Można powiedzieć, że teologia ciała jest papieskim czytaniem Pisma Świętego" - jak najprościej wyjaśnia niełatwą naukę Jarosław Kupczak OP, autor książki "Dar i komunia. Teologia ciała według Jana Pawła II". Jednak tropy teologiczne papieża wychodzą daleko poza zbiór trudnych do zrozumienia wykładów.

Jan Paweł II swoim odczytaniem Pisma Świętego tworzy jednocześnie narracje, poprzez które burzy mity współczesnej cywilizacji. Swoją teologią ciała przekracza wyobraźnię rewolucji seksualnej. W katechezach środowych opowiada o pierwotnej nagości ludzi w raju. Przypomina historię Adama i Ewy, którzy przed grzechem nie czuli wstydu, choć byli nadzy. Tę nagość papież tłumaczy pierwotnym brakiem strachu przed samym sobą, czymś zupełnie innym niż obojętność wobec nagości wśród zwierząt.

Ojciec Święty pokazuje także czytelnikowi, że po grzechu pierworodnym "coś" się zmieniło, skomplikowało nie tylko w relacji człowieka do Boga, ale ludzi między sobą - odkryli, że są nadzy. To "coś" zaczęło krępować i spowodowało, że nagość trzeba było zakryć. Pojawił się nieobecny wcześniej strach, a pożądliwość serca wkroczyła w sferę seksualną człowieka. Z pierwotnego doświadczenia cielesności po grzechu pozostał tylko zamysł. Z czasem człowiek zapragnął odbudować poczucie nieskrępowanej nagości, niestety po ludzku, bez Boga. Wymyślił sobie stworzenie seksualnego raju, "powrotu do korzeni", fałszywej naturalności. Przełamanie strachu pojął jako wyzwolenie ze wstydu przed nagością, dodał hasła o "odwadze i własnej świadomości ciała", dołączył obrazki, aż zbudował... mit raju w reklamach i okładkach kolorowych pism. Zachwiana wartość własnej seksualności, błędne wyzwolenie przed strachem doprowadziły człowieka do skrajności, zgubiły pytanie: co po śmierci?

OWIECZKI I NEW LIFE STYLE

Rewolucja seksualna oprócz mitu przywrócenia raju wyprodukowała kolejne owoce: wyzwoloną kobietę i pogubionego mężczyznę. Wyretuszowana postać z okładki magazynu, niewolnica operacji plastycznych i mężczyzna, którego ma tak dopełniać, (choć to niepewne, bo naturalność płci już dawno zanikła, pozostał tylko "rodzaj") w niczym nie przypominają ludzi z opowieści biblijnej. Kult ciała zaproponował nowy styl życia, wyznaczył dwa bieguny - trendy i passę: "wyzwolony seksualnie" versus "prehistoryczny małżonek".

Jan Paweł II refleksję nad ludzkim ciałem odnosi wprost do miłości małżeńskiej. Pokazuje, że świętość cielesności nie jest w małżeństwie przeciwna. Na przekór panującym trendom papież w katechezach środowych mówi o pięknie sakramentu, którego wyrazem jest miłość fizyczna małżonków. W akcie tym dochodzi nie tylko do wyjątkowego spotkania małżonków, ale i Boga.

Zwolennicy rewolucji seksualnej akurat takiego scenariusza nie założyli, choć przyjęcie nauki o teologii ciała Jana Pawła II sprawia trudności także w środowisku katolików. Proces przyjmowania i rozumienia papieskiego spojrzenia na seksualność jest i będzie długotrwały. Czynników jest wiele: począwszy od różnic w przemianach kulturowych na kontynentach, po niewystarczającą ilość ośrodków badawczych, publikacji. Istnieje też pewne tabu w myśleniu o obecności Boga w konkretnych sferach życia człowieka, zwłaszcza intymnej, jaką jest seksualność. Łatwiej jest wierzyć w Boga jako Stwórcę, niż Boga obecnego w akcie małżeńskim, o czym szerzej mówi o. Ksawery Knotz, moderator strony www.szansaspotkania.net. Obalenie fałszywego mitu raju seksualnego jest również zadaniem dla duszpasterzy. Powinni nie tylko przekazywać małżonkom niełatwą naukę o teologii ciała, ale dołożyć starań, by małżonkowie potrafili o niej mówić własnym językiem.

Ewa Skwarska

Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 13 września 2009

/adonai.pl