Łukaszenka w przemówieniu w rocznicę ataku Niemiec na Związek Radziecki skrytykował Zachód za nałożenie sankcji na Białoruś oraz poczynił szereg zarzutów o charakterze politycznym i historycznym.

Białoruski satrapa zarzuca Europie, że ta nakłada na Białoruś sankcje i jednocześnie oczekuje, że Białoruś będzie broniła interesów geopolitycznych Europy. Obrona ta miałaby zdaniem Łukaszenki polegać na wyłapywaniu nielegalnych migrantów.

Łukaszenka szczególnie skrytykował Niemcy, wskazując na wszczęcie przez Niemcy II wojny światowej oraz atak na ZSRR.

Krajom europejskim zarzucił także niewystarczającą wdzięczność Związkowi Radzieckiemu za wyzwolenie spod niemieckiej okupacji.

- Wy nie powinniście nas dusić, a na rękach nas powinniście nosić – Niemcy, Polacy, tak zwana Unia Eurpejska. A to dlatego, że to my was uratowaliśmy od brunatnej dżumy - powiedział. 

Godne odnotowania jest, że choć Łukaszenka krytykował Zachód za nałożenie sankcji to nie zająknął się ani słowem na temat przyczyn ich nałożenia. Te zaś to długotrwałe prześladowanie opozycji i mniejszości oraz uprowadzenie samolotu pasażerskiego linii Ryanair.

W poniedziałek zaś w życie wszedł kolejny pakiet sankcji wymierzonych w białoruski reżim. 78 funkcjonariuszy reżimu otrzymało zakaz wjazdu na terytorium Unii Europejskiej oraz zamrożono ich zlokalizowane w Europie majątki. Dodatkowo zablokowane zostały europejskie aktywa 8 powiązanych z reżimem firm.

Osoby objęte sankcjami to członkowie rodziny Łukaszenki, ministrowie – obrony oraz transportu i łączności, urzędnicy w MSW, prokuratorzy, sędziowie, przedstawiciele służby więziennej, a także rektorzy, oraz policjanci i wysokiej rangi wojskowi, w tym dowódca sił powietrznych.

jkg/belta