Przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński uczestniczył w piątek w Trybunale Konstytucyjnym w konferencji "Tożsamość konstytucyjna", poświęconej pamięci prof. Lecha Morawskiego, zmarłego w lipcu ubiegłego roku sędziego TK. 

Dziennikarze pytali lidera partii rządzącej m.in. o to, jak powinniśmy walczyć o prawdę historyczną w relacjach między Polską a Izraelem. W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, przede wszystkim nie możemy popadać w "panikę" z powodu ataków na Polskę. 

"Przede wszystkim w żadnym wypadku nie można, bo to się niestety niektórym zdarza, popadać w jakąś panikę z tego powodu, że dzisiaj mamy do czynienia z takim atakiem"-powiedział były premier. Druga rzecz- wskazał Jarosław Kaczyński- to, że musimy pamiętać, iż "prawda nie obroni się sama".

"Trzeba stworzyć mechanizm i właśnie jesteśmy w trakcie tworzenia takiego mechanizmu, takiej można powiedzieć machiny, która będzie broniła tej prawdy"- podkreślił polityk podczas konferencji w Trybunale Konstytucyjnym.

Prezes PiS przyznał, że pozycja Polski jest w tej sytuacji słabsza, jednak nie oznacza to, że jesteśmy skazani na porażkę.

"Wiemy, że jesteśmy w pozycji słabszej, bo nasi przeciwnicy są bardzo mocni, ale też wiemy, jakie mechanizmy tutaj funkcjonują. Mówię tutaj zarówno o mechanizmach społecznych, politycznych, ale o takich mechanizmach technicznych, jak na przykład w internecie, gdzie za jednym pociągnięciem można skupić sto tysięcy wpisów"-tłumaczył Jarosław Kaczyński. Przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że miliony wpisów o "polskich obozach zagłady" nie oznaczają wcale, że myślą tak miliony ludzi na świecie. 

"Ale nawet, gdyby tak sądziły miliony ludzi, to jest to kłamstwo i to takie kłamstwo niesłychanie wręcz skandaliczne ze względu na jego skrajną niemoralność i taką bardzo niską próbę przerzucenia winy za potworne zbrodnie z silniejszych - bo Niemcy są od nas silniejsi - na słabszych"-wskazał lider PiS. Jarosław Kaczyński ocenił, że bardzo źle świadczy to również o moralności ludzi, którzy tak czynią. Co więcej- podkreślił polityk- na dłuższą metę taka postawa nie może przynieść im sukcesu, a jedynie klęskę. 

Nowelizacja ustawy o IPN została przegłosowana przez Sejm i Senat, teraz czeka tylko na podpis prezydenta. W myśl przepisów zawartych w noweli, każdy, "kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech". Również za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni” grozi taka sama kara. 

yenn/PAP, Fronda.pl