Encyklikę skomentował niedawno jeden z kandydatów Republikanów na prezydenta, Jeb Bush, gorliwy katolik. Powiedział, że swojej polityki gospodarczej nie uzależnia od biskupów, kardynałów ani od papieża.

 Kardynał Donald Wuerl na antenie „Fox News Sunday” powiedział, że stanowisko wyrażone przez Jeba Busha jest stanowiskiem „uprawnionym”. „Chciałbym mieć nadzieję, że żaden polityk nie otrzymuje dyrektyw politycznych ze swojej wspólnoty religijnej” – stwierdził purpurat. Dodał, że także papież Franciszek nie proponuje żadnej politycznej agendy, ale mówi o tym, co „powinniśmy robić”.

Dodał, że z punktu widzenia papieża zmiany klimatu są kwestią moralną, bo „według niektórych naukowców” zmiany te powoduje człowiek, a dotyczą one całej ludzkości, przede wszystkim biednych.  

Encyklikę łagodnie skrytykował też inny republikański kandydat na prezydenta, Rick Santorum, katolik zaangażowany w ruch obrońców życia. Uznał, że są „na świecie bardziej palące problemy” niż ocieplenie klimatu, a sprawa ta jest raczej rzeczą polityków, nie papiestwa.

pac/katholisch.de