Prof. Jan Grabowski udzielił wywiadu ,,Gazecie Wyborczej''. Znowu zaatakował polski naród. Tym razem w rozmowie z dziennikarką Estera Flieger mówił o tym, jak to Polacy rzekomo mordowali Żydów bez specjalnej zachęty ze strony Niemców.

,,Chcę też przyjrzeć się roli Polaków w likwidacji gett. Zginęły wówczas, skromnie licząc, dziesiątki tysięcy Żydów, a praktycznie w każdej likwidacji na terenie Generalnej Guberni Polacy w taki czy inny sposób brali udział. Można się spierać o szacunki, ale nie jest to liczba wzięta z sufitu'' - mówił Grabowski o swoich ,,badawczych'' planach.

Jak dodawał, chce też zbadać sytuację Żydów w gettach otwartych w małych miasteczkach, gdzie ,,Niemcy przyjeżdżali rzadko''. ,,Nadzór nad tymi gettami był utrzymywany w inny sposób. Chcę sprawdzić, ile osób tam zginęło lub nie mogło stamtąd uciec z powodu kontroli społecznej egzekwowanej przez instytucje i organizacje kierowane przez Polaków'' - powiedział Grabowski.

Historyk mówił też o konferencji w Paryżu, na której on oraz między innymi Jan Tomasz Gross rzucali niesamowite oskarżenia pod adresem polskiego narodu. ,,Niestety, grupa tzw. polskich patriotów zakłócała obrady grubiańskimi i antysemickimi okrzykami. Nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem w czasie obrad naukowych. Jeszcze większy szok przeżyli Francuzi, którzy przywykli do bojówek na ulicach, ale nie w aulach uniwersyteckich. To była eksplozja nienawiści wobec naukowców'' - dramatycznie relacjonował Grabowski w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą''.

Grabowski bronił też odebrania głosu historykowi IPN dr. Maciejowi Korkuciowi. Jak stwierdził, nie pozwolono mu mówić, bo wypowiadał się ,,nie na temat''.

bb/wyborcza.pl