Nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeciwiałby się walczeniu z przemocą wobec kobiet. Natomiast pod tymi szczytnymi hasłami kryje się po prostu zbiór lewicowo-feministycznych przepisów, narzędzie do opisywania świata i prawa językiem lewicowo-feministycznym. W tej konwencji jako źródło przemocy domowej wskazuje się m.in. religię katolicką, tradycję, czy wreszcie samą rodzinę – mówi dla Fronda.pl poseł Jan Dziedziczak z PiS.

Konwencja o zapobieganiu przemocy wobec kobiet została przyjęta przez polski rząd, natomiast nie została jeszcze ratyfikowana przez Parlament więc pokładamy nadzieję w tym, że nasi posłowie opowiedzą się przeciwko jej uchwaleniu.

Co oznacza przyjęcie takiej konwencji? Nazwa jest bardzo niewinna. Jest to klasycznie legislacyjny „wilk w owczej skórze”. Nazwa nie budzi żadnych kontrowersji, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeciwiałby się walczeniu z przemocą wobec kobiet. Natomiast pod tymi szczytnymi hasłami kryje się po prostu zbiór lewicowo-feministycznych przepisów, narzędzie do opisywania świata i prawa językiem lewicowo-feministycznym. W tej konwencji jako źródło przemocy domowej wskazuje się m.in. religię katolicką, tradycję, czy wreszcie samą rodzinę.

Tymczasem okazuje się, że gdy słyszymy w mediach o katowaniu dziecka, to zazwyczaj okazuje się, że dopuścił się tego konkubent, a matka była pijana. Czyli krótko mówiąc - ani to nie była rodzina, ani to nie były wartości katolickie, ani wreszcie nie miało to nic wspólnego ze zdrowo rozumianą tradycją w Polsce. Tak więc konwencja pod niewinną nazwą służy jedynie do wcielania lewicowo-liberalnych haseł.

Nowa pani pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, pani prof. Małgorzata Fuszara która od lat zajmuje się ideologią gender i feminizmem i na tym buduje swoją pozycję naukową, jako jedną z pierwszych rzeczy, które trzeba wprowadzić w Polsce, wymieniła właśnie tę konwencję. To samo stanowisko zajmuje premier Donald Tusk. Więc tak naprawdę, wszystko w tej chwili zależy od parlamentarzystów. Wszystko zależy od postawy parlamentarzystów PO i PSL-u dlatego, że parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości i pozostałych partii prawicowych, na pewno będą głosować przeciwko ratyfikacji tej konwencji. Wiadomo, że Ruch Palikota i SLD będą głosować za, bo te ugrupowania domagały się tego od dawna. 

Rozmawiała Emilia Drożdż