Polska reprezentacja w piłce nożnej pokazała wczoraj, że potrafi jednak się przełamać i po kilku naprawdę brzydkich (choć wygranych) meczach dała nam piękne widowisko. Choć nie wszystko jeszcze działało tak, jak powinno, to wynik wyjątkowo cieszy. Wygrana 4:0 z Izraelem sprawia, że nie sposób myśleć o braku kwalifikacji na Euro.

Mecz ten jednak miał i aspekt polityczny. Wczoraj na Fronda.pl pisaliśmy:

Relacje Warszawy z Tel Awiwem są napięte. Amerykańskie grupy żydowskie domagają się od Polski wielomiliardowych wypłat w ramach odszkodowań za pożydowskie mienie bezspadkowe. Żydowskie ośrodki wpływu toczą z Polakami prawdziwą wojnę propagandową.

Oskarżają nasz naród o zbrodnie, które popełniali Niemcy, by w ten sposób wywrzeć na nas dużą presję. Wszystko staje się dziś antysemityzmem, każda okazja jest dobra, by pałką rzekomej niechęci do Żydów walić Polaków w łeb. Organizowane są prowokacje, nakręcane antyżydowskie emocje, szerzona kłamliwa narracja o wojnie.

Wobec tego nie sposób nie zadać pytania: czy także wygrana Polski z reprezentacją Izraela będzie antysemityzmem?

Szybko okazało się, że kontekst polityczny zaznaczyła reprezentacja Izraela. Na konferencji prasowej kapitan drużyny Izraela Bibars Natcho powiedział:

Pochodzę z rodziny, która wie, co to Zagłada. Jesteśmy świadomi przeszłości i będziemy starali się wygrać to spotkanie”.

Nic dziwnego, że po meczu powstały dziesiątki memów, a użytkownicy twittera w ciekawy sposób komentowali to spotkanie. Oto kilka przykładów: