W rozmowie z Onetem wicepremier Jarosław Gowin stwierdził, że ws. Turowa mogły zostać popełnione „poważne błędy” przez poprzedni zarząd PGE. Wypowiedź polityka komentuje sama spółka, zarzucając liderowi Porozumienia stanięcie po stronie Czech w sporze dot. kopalni.
Udzielając wywiadu portalowi Onet wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin odniósł się do polsko-czeskiego sporu dotyczącego Kopalni Turów.
- „Po pierwsze, analizujemy sprawę i nie wykluczamy, że zostały popełnione poważne błędy, zwłaszcza po stronie poprzedniego zarządu PGE. Po drugie, kłopotliwe jest samo orzeczenie TSUE, bo oznaczałoby zamknięcie kopalni dającej pracę tysiącom ludzi i zachwianie poważnym ogniwem systemu energetycznego Polski. To decyzja nieadekwatna do sytuacji. Podyktowana stronniczością, by nie powiedzieć, że szukaniem pretekstu do uderzenia w Polskę. Po trzecie, zawsze staram się brać odpowiedzialność za porażki, a gdy jestem w opozycji, nie cieszę się z porażek polskiego rządu, bez względu na polityczne barwy”
- mówił szef Porozumienia.
Jego wypowiedź spotkała się ze stanowczą krytyką PGE. Spółka przekonuje w mediach społecznościowych, że wicepremier trzyma stronę Czech.
- „Panie Wicepremierze @Jaroslaw_Gowin, powinniśmy mówić jednym głosem ws. Turowa. Nie ma naszej zgody na dziką transformację energetyczną w Polsce. Zadziwiające jest to, że Wicepremier polskiego rządu trzyma stronę Czech i neguje polskie stanowisko ws. Turowa”
- czytamy na profilu PGE.
Panie Wicepremierze @Jaroslaw_Gowin, powinniśmy mówić jednym głosem ws. #Turow. Nie ma naszej zgody na dziką transformację energetyczną w 🇵🇱. Zadziwiające jest to, że Wicepremier 🇵🇱 rządu trzyma stronę 🇨🇿 i neguje polskie stanowisko ws #Turow❗️
— PGE Polska Grupa Energetyczna (@Grupa_PGE) June 20, 2021
kak/Onet.pl, wPolityce.pl, Twitter