Polska Straż Graniczna poinformowała, że służby białoruskie przeprowadziły kolejną rotację imigrantów koczujących w okolicy Usnarza Górnego. Dostarczono im też jedzenie, w tym ciepłe posiłki, papierosy, słodycze i opał do ogniska.

- „Wśród osób koczujących po stronie białoruskiej (ok. 24-30 osób) znów rotacja - dziś dwie nowe osoby. Służby białoruskie regularnie dostarczają cudzoziemcom jedzenie, napoje, ciepłe posiłki, opał do ogniska a nawet papierosy i słodycze”

- poinformowała dziś Straż Graniczna, publikując zdjęcia imigrantów korzystających z białoruskiej pomocy.

Od ponad 3. tygodni przy polskiej granicy w okolicy Usnarza Górnego koczuje grupa imigrantów sprowadzonych z Bliskiego Wschodu przez reżim Aleksandra Łukaszenki w ramach „Operacji Śluza”. Łukaszenka próbuje przepychać imigrantów do państw Unii Europejskiej, odpowiadając w ten sposób na sankcje nałożone po uprowadzeniu samolotu Ryanaira.

W celu zabezpieczenia granic Unii Europejskiej, w porozumieniu z Brukselą Łotwa i Litwa zdecydowały się ogłosić stan wyjątkowy na terenach przygranicznych. Wczoraj na podobny krok zdecydował się polski rząd, który skierował do prezydenta wniosek o wprowadzenie stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego. Według informacji RMF FM, rozporządzenie w tej sprawie prezydent ma podpisać jutro wieczorem.

Oznacza to, że przez 30 dni obowiązywać będą istotne ograniczenia dla osób przybywających w okolice granicy. Jest to o tyle ważne, że od początku politycy opozycji i sympatyzujące z nimi organizacje urządzają niebezpieczne happeningi. W niedzielę doszło też do zatrzymania 13 osób, które niszczyły zasieki.

kak/PAP